Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwóch mężczyzn spacerowało trzymając się za ręce. Jeden z nich został pchnięty nożem

Redakcja
Dwóch mężczyzn spacerowało trzymając się za ręce. Jeden z nich został pchnięty nożem
W połowie lutego mężczyzna wyszedł ze swoim partnerem na spacer. Podczas przechadzki trzymali się za ręce i to nie spodobało się jednemu z przechodniów. Po krótkiej wymianie zdań, pchnął jednego z mężczyzn nożem. Teraz w laboratorium kryminalistycznym tworzony jest jej portret pamięciowy sprawy. Szczegóły poniżej.

Sytuację w mediach społecznościowych opisał Konrad Dulkowski, prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Według jego relacji, dwóch mężczyzn spacerowało po Mokotowie, trzymając się za ręce. W tym czasie podszedł do nich przechodzień i wykrzyczał: "Nie trzymajcie się za ręce, nie przy dzieciach!”. Następnie spotkali go przy przystanku metra Wierzbno. Tym razem podejrzany powiedział: "To do was przed chwilą mówiłem? Nie powinniście trzymać się za ręce przy dzieciach!". Po tych słowach jeden z mężczyzn wyjaśnił, że w pobliżu nie ma żadnych dzień i dopytał, co złego jest w tym, że spacerują trzymając się za ręce. Wtedy napastnik zwrócił się do jego partnera z pytaniem, czy tak samo uważa. Mężczyzna przytaknął a wtedy przechodzień machnął ręką, uderzył go prosto w plecy i uciekł.

"Chyba dostałem nożem"

Jak informuje w relacji prezes OMZRiK, poszkodowany mężczyzna dopiero po chwili zorientował się, że jest ranny. „Chyba dostałem nożem...” - zakomunikował do swojego partnera. Po kliku minutach przyjechała policja a następnie karetka. W szpitalu potwierdzono, że ma na plecach ranę szeroką na cztery centymetry i głęboką na trzy, ale nie doszło do uszkodzenia ważnych organów.

Sprawca poszukiwany

jak informuje portal TVN Warszawa, mokotowscy śledczy prowadzą postępowanie w kierunku artykułu 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara do trzech lat więzienia. Cały czas prowadzone są działania w celu ustalenia osoby, która dopuściła się tego czynu.
- Przy współpracy ze stołecznym laboratorium na podstawie zeznań pokrzywdzonego i świadka tworzony jest portret pamięciowy napastnika - mówi w rozmowie z portalem Robert Koniuszy, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

- To pokazuje poziom dyskryminacji osób LGBT+ w Polsce. Ten mężczyzna zaatakował, bo uznał, że tak powinien. Przecież słyszał z ust prezydenta, ministrów, posłów, biskupów, że tacy ludzie to „tęczowa zaraza”. Powtarzana wielokrotnie propaganda nienawiści przynosi właśnie takie skutki - dodaje na koniec Konrad Dulkowski.

Zamiast betonu nowe, zielone centrum Warszawy. Zmienią się u...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto