"Dymek" w teatrze, pubie, klubie. Kabiny dla palaczy idą, jak świeże bułki

– Jest zapotrzebowanie na takie kabiny, bo wśród widzów zdarzają się także osoby palące – mówi Mirosław Łysik, dyrektor techniczny w Teatrze Narodowym. Teatr ogłosił właśnie przetarg na zakup trzech takich kabin. Staną w środku budynku. Każda z nich ma pomieścić cztery osoby.

Kabina pilnie potrzebna

Kabiny dla palaczy przypominają nieco budki telefoniczne. Są przeszklone. W środku znajduje się kilka miejsc dla osób palących. W czasie, gdy ktoś przebywa w takiej kabinie, działają specjalny filtry oczyszczające powietrze.

Po tym, jak w listopadzie ubiegłego roku zaostrzone zostały przepisy w sprawie palenia w miejscach publicznych, firmy oferujące kabiny dla palaczy przeżywają urodzaj. – Bo to rozwiązanie, które pozwala pogodzić interesy zarówno palaczy, jak i osób niepalących – mówi Wojciech Pawelec z firmy SmokeCenter, instalującej takie kabiny w całej Polsce.

Kabin dla palaczy jest coraz więcej także w Warszawie. Montują je m.in. kluby. Jedna z nich od kilku lat jest również dostępna dla pracowników gmachu Ministerstwa Pracy. Kabinę można znaleźć także w Centrum Finansowym Puławska.

Kolejna pojawi się już wkrótce w hotelu InterContinental. – Niedługo właśnie tam zakończymy montaż naszej kabiny – wyjaśnia Pawelec i dodaje, że trwają już rozmowy z kolejnymi warszawskimi instytucjami.

Zakaz palenia nie taki uciążliwy

Zakaz, który wszedł w życie 15 listopada nie oznacza, że palacze muszą palić teraz wyłącznie we własnym domu. Właściciel hotelu, firmy czy innego obiektu, może wybudować palarnię. Z kolei restauracje mogą być podzielone na pomieszczenia przeznaczone dla palących i nie palących. Warunek jest taki, że pomieszczenie dla palących musi być odpowiednio wentylowane i nie może być przechodnie.

Zobacz również:
Strażnicy też mogą karać za palenie w miejscu publicznym