Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyrektor szpitala w Dębicy pod lupą prokuratora. Załatwił orzeczenie?

Sławek Oskarbski
Sławek Oskarbski
Paulina Sroka
Afera w Dębicy! Dyrektor szpitala Przemysław W. miał zrobić przysługę znajomej i nakłonić podwładnego lekarza do wydania korzystniejszej decyzji o niepełnosprawności?

Według ustaleń śledczych, do dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dębicy Przemysława W. zwróciła się jego znajoma Aneta W.-B. Poprosiła o pomoc w załatwieniu zmiany orzeczenia o niepełnosprawności, wydanego w kwietniu przez Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Dębicy. Chodziło o podniesienie stopnia niepełnosprawności.
Woli rozmawiać o onkogenezie
– Ta decyzja nie dotyczyła Anety W.-B., ale członka jej rodziny – wyjaśnia Damian Mirecki, naczelnik Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.
Dyrektor W. do rozwiązania problemu znajomej miał nakłonić neurologa Lesława C., lekarza świadczącego usługi w SP ZOZ, a jednocześnie członka Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Lesław C. miał załatwić takie orzeczenie, o jakie chodziło Anecie W.-B.
Jak wyjaśnia prokurator Mirecki, sprawa nie ma charakteru korupcyjnego. Wszyscy podejrzani po usłyszeniu zarzutów zostali wypuszczeni na wolność. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny, poręczenia majątkowe od 10 do 30 tys. zł. oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportów.
Dodatkowo Lesława C. zawieszono w wykonywaniu czynności służbowych jako członka Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Dębicy.
Dyrektor W. odmówił komentarza. Lesław C. również nie chciał rozmawiać. Tłumaczył, że ma na głowie ważne obowiązki lekarskie, związane z ratowaniem życia pacjenta i trudno mu przekierować myśli na inne tory.
– A w ogóle to wolałbym porozmawiać o onkogenezie, ale to jakoś nikogo nie interesuje – zauważył Lesław C.
Starosta na razie nie wyciągnie konsekwencji
- W skład zespołu orzekającego wchodzi m.in. lekarz i to jego zdanie jest decydujące przy wydaniu decyzji o stopniu niepełnosprawności. Nam trudno oceniać, czy podważać jego decyzje, bo to on najlepiej zna się na medycynie – wyjaśnia Krystyna Kamińska, dyrektor Powiatowego Centrum Powiadamiania Rodzinie w Dębicy, przy którym działa Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności.
Przewodnicząca tego ostatniego, Agnieszka Boro, twierdzi, że o żadnych nieprawidłowościach nie miała pojęcia. Przyznaje jednak, że zespołem interesowała się prokuratura.
– Zostaliśmy poproszeni o udostępnienie dokumentów dotyczących osoby, wobec której orzekał doktor C., o wyjaśnienie procedur, jakie u nas obowiązują. Pracownicy byli przesłuchiwani jako świadkowie, ale nie wiemy, czego dokładnie sprawa dotyczy – mówi Boro.
Rozmowny nie był Władysław Bielawa, starosta powiatu dębickiego, któremu podlegają SP ZOZ i PCPR.
- O sprawie dowiaduję się od pana. Nie dotarło do mnie żadne pismo, żadna oficjalna informacja. Skoro jest prowadzone jakieś postępowanie, to poczekajmy na jego efekty. Na razie nie mam podstaw do podejmowania jakichkolwiek decyzji – skwitował Bielawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto