Zawsze raz w miesiącu siadamy całą rodziną i omawiamy domowy budżet. Dzieci muszą wiedzieć, że pieniądze dostajemy za pracę i nie jest tak, że bankomat wydaje je na każde życzenie. Muszą też wiedzieć, że ich niektóre prośby mogą być zrealizowane po jakimś okresie oszczędzania.
W tym miesiącu mieliśmy problem, bo w styczniu niespodziewanie zepsuła nam się lodówka i prawem serii telewizor. Chłopcy chcieli nawet uzupełnić braki w rodzinnym budżecie swoimi pieniążkami ze skarbonek. Narzekaliśmy też na coraz wyższe ceny produktów żywnościowych i książek. Młodszy synek długo siedział zamyślony, a potem krzyknął: Znalazłem wyjście! Tato, ja ci pokażę drogę do zaoszczędzenia na wydatkach. Był bardzo tajemniczy i prosił tylko, żebyśmy jadąc na kontrolę do dentysty zboczyli z trasy. Przychyliłem się do jego prośby i wtedy z triumfem w głosie wykrzyknął: A mówiłem, że wam dobrze doradzę?! Paluszkiem wskazał na duży szyld. Mój śmiech zatuszowałem atakiem udawanego kaszlu. W domu wytłumaczyłem naszemu "doradcy", że nie każda reklama głosi prawdę.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?