Dzieci topione w alkoholu

Na żyrardowskiej porodówce wspominają matkę, która była tak pijana, że nie zdawała sobie sprawy, że
zaczęła rodzić. Alkohol może ciężko upośledzić dziecko, a nawet je zabić.

Nawet niewielka ilość alkoholu w ciąży szkodzi kobiecie i dziecku – alarmują lekarze. Tymczasem przyszłe matki z Żyrardowa nic sobie z tego nie robią. Dlatego miasto rozpoczyna walkę z patologią. – Byłam raz przy porodzie kiedy matka była tak pijana, że nawet chyba nie wiedziała, że rodzi – mówi Anna Włodarczyk, położna z porodówki w Żyrardowie.

Marta Warzyńska, mama dziewięciomiesięcznego Oliwierka, przyznaje, że jak była w ciąży, ciągnęło ją do wina. – Jeździłam do siostry i piłyśmy. Niedużo, ale miałam takie zachcianki, że nie mogłam sobie odmówić – wspomina młoda mama. Nie rzuciła też papierosów. – Lekarz powiedział, żebym ograniczyła palenie, więc paczka musiała wystarczyć mi na dwa dni – opowiada Warzyńska.

Miała nadzieję, że dziecko urodzi się zdrowe. I szczęście jej dopisało. Co prawda po urodzeniu Oliwierek ważył tylko 2,4 kg, ale mama zapewnia, że teraz dobrze się chowa. Miejmy nadzieję, że jego rozwój będzie niezachwiany. Dzieci, których matki podczas ciąży piją napoje z procentami, narażone są na płodowy zespół alkoholowy. Objawia się u dziecka często po latach, upośledzeniem wzrostu, trwałym uszkodzeniem mózgu. Może mieć ona charakterystycznie zniekształconą twarz, tj. krótki nos, małe oczodoły, małą żuchwę, płaską środkową część buzi. Dołączają do tego problemy z pamięcią, trudności w uczeniu się, nadpobudliwość. Kobiety ignorują zagrożenie.

Denerwuje to Irenę Dziergowską, która kieruje sklepem spożywczym. Matki w ciąży często są jej klientkami. – Kupują papierosy i piwo. Pytam je, czy nie szkoda im tych dzieci, ale najczęściej tylko wzruszają ramionami – mówi kierowniczka.

Ginekolog Bożena Suchecka z żyrardowskiego szpitala obserwuje, że kobiety, po których widać, że o siebie nie dbają i mają problem z alkoholem, absolutnie się do tego nie chcą przyznać. – Jeżeli ciężarne piją, robią to w czterech ścianach. Wiedzą, że jest to napiętnowane. My tylko się tego domyślamy, że kobieta pije – tłumaczy Elżbieta Olejnicka, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żyrardowie.

Jej pracownicy, miejscy urzędnicy i żyrardowscy lekarze, są zgodni, że problem występuje, jednak trudno jest określić jego skalę.
– Nie jesteśmy naiwni. W mieście istnieje problem spożywania alkoholu przez kobiety w ciąży, dlatego postanowiliśmy przystąpić do ogólnopolskiego programu "Ciąża bez alkoholu" – mówi Wiesława Wardziak z Urzędu Miasta w Żyrardowie.

Od września ruszy program, który ma uświadomić kobietom, że nawet okazjonalnie wypity drink działa toksycznie na rozwój płodu. W szpitalu, przychodniach, poradniach i urzędach będą rozdawane ulotki. Na mieście pojawią się plakaty, z których kobiety dowiedzą się o konsekwencjach picia napojów wysokoprocentowych w ciąży. Ginekolog Krzysztof Sankiewicz po latach doświadczenia widzi, że świadomość szkodliwości picia niewiele się zmienia. Jest na niskim poziomie.

– Kobiety nie unikają alkoholu podczas ciąży. Tak było, gdy pracowałem przez sześć lat jako ordynator oddziału ginekologicznego szpitala w Sochaczewie, tak jest i teraz, kiedy pracuję w szpitalu w Pruszkowie – twierdzi ginekolog.

Czasem kobiety opowiadają mu, że pijąc wino, poprawiają sobie wyniki morfologii. – Nie zdają sobie sprawy, że nawet niewielka ilość alkoholu w ciąży im szkodzi – ostrzega ginekolog.