O sytuacji poinformowała jedna z mieszkanek osiedla przy ulicy Andersena na sąsiedzkiej grupie. Jak relacjonowała, był to dramatyczny wtorek szczególnie dla jej córeczki. "Obok piekarni rysowałam z moją 3,5-letnią córką. Odeszłyśmy na minutę do sklepu po butelkę wody. Kiedy wróciłyśmy, kredy już nie było" - pisze zdziwiona mama. - "Doznałam szoku... Wyobraźcie sobie moją minę i minę mojej córeczki, która poszła się napić i wróciła dalej rysować a kredy nie było. Jak można?! Kredę?! Nie mam określenia dla osoby, która to zrobiła".
Jak się okazuje kuriozalna kradzież niosła za sobą "misję". "Otrzymałam kilka nieprzyjemnych określeń w moją stronę, że jestem matką brudasa i zostawiam po sobie śmieci, więc dobrze iż tak się stało" - dodaje mama.
Gdzie w tym wszystkim ludzka empatia i życzliwość? Jak oceniacie takie "sąsiedzkie zachowanie"? Zachęcamy do dyskusji.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?