Przed Stadionem Narodowym...
Już zza szyby tramwaju widać było tłum ludzi zmierzających w stronę Stadionu Narodowego. Zaraz za przystankiem można było napotkać pierwszych wolontariuszy, rozdających ulotki z informacjami i ciekawostkami o stadionie oraz flagi z jego logo. Policjanci pilnowali porządku wokół obiektu, a przed wejściem stała karetka pogotowia.
Czytaj także: Wybierasz się na Stadion Narodowy? W niedzielę Dzień Otwarty!
…i w środku Stadionu.
Tłum ludzi w różnym wieku powoli przesuwał się do przodu. Przechodząc przez betonowy tunel, można było usłyszeć w głośnikach rozemocjonowanych kibiców – zapewne organizatorzy próbowali przybliżyć atmosferę, jaka już wkrótce zawita na nowe trybuny. Kiedy już dana grupa znalazła się przy płycie boiska, wszystkie aparaty fotograficzne kierowały się w górę, aby zrobić zdjęcie imponującej, 70-metrowej iglicy.
Stadion robi wrażenie – jest naprawdę duży. Na środku budowanego boiska stały ogromne telebimy, na których można było obejrzeć budowę przedsięwzięcia. Nieopodal ekranów znajdowały się wystawy zdjęć Stadionu X-lecia, jak i z budowy nowego, a także kalendarium z historii tego miejsca.
Chętni mogli wejść na trybuny i usiąść na jednym z 58 tys. krzesełek. Nie wszyscy jednak skorzystali – kolejka do wejścia tam była rekordowo długa. Ciągnęła się już od wejścia na Stadion, zakręcając kilka razy na zabłoconej płycie. Poza ostatnim odcinkiem, oczekujący nie byli w żaden sposób odgradzani. Często było to powodem sprzeczek. Niecierpliwi turyści, zamiast oczekiwać na swoją kolej wraz z innymi, ustawiali się do kolejki przy samym wejściu na trybunę, wywołując rozgoryczenie i gniew pozostałych uczestników.
Po wejściu na najwyższy, dostępny zwiedzającym punkt na trybunach, można było zobaczyć z góry całą płytę boiska oraz gigantyczną kolejkę, w której czekało się ok. 30 – 40 minut. To miejsce, jeśli ktoś wcześniej obejrzał boisko, można uznać za ostatni punkt wycieczki. Po zejściu z trybuny zwiedzający zazwyczaj kierowali się w stronę wyjścia. Znów tłum w betonowym tunelu. Tym razem nie słychać kibiców, natomiast czuć zapach betonu oraz popcornu.
Dzień na Stadionie Narodowym – było warto przyjść?
W mojej ocenie, pomimo 1,5 godziny spędzonych tam i to w większości na czekaniu do wejścia na płytę, na trybuny i do wyjścia, nie był to czas stracony. Dla niektórych być może była to pierwsza i ostatnia okazja, aby zobaczyć od środka Stadion, usiąść sobie na krzesełku i poczuć się przez chwilę jak kibic na Euro 2012.Organizacja zawiodła tylko jeśli chodzi o wspomnianą kolejkę na trybuny.
A wy, byliście na Stadionie Narodowym? Podobało wam się? Piszcie w komentarzach!
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?