Zła reputacja, podejrzanie wyglądające miejsca, drewniane rudery, prowizoryczne nadbudówki, zapach alkoholu w powietrzu i meliny, do których bał się zajrzeć każdy policjant. Tam, gdzie dziś stoją wysokie wieżowce, kiedyś istniała dzielnica, której lepiej było nie odwiedzać. "Dziki Zachód", bo tak w latach 50. XX wieku nazywano ogromny obszar na zachód od ul. Emilii Plater i Marchlewskiego, na północ od Al. Jerozolimskich i na wschód od Towarowej, był miejscem spotkań bandytów i złodziei z całej Warszawy. Zobacz archiwalne zdjęcia z mrocznej dzielnicy! Kliknij w zdjęcie, aby przejść do galerii.
Wideo
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!