Dzisiaj dzieci są mądrzejsze, czyli parę słów o rodzicach i wychowaniu naszych pociech

Jakie są dzieci XXI wieku? Czy różnią się one od tych sprzed kilku czy kilkunastu lat?

Współczesne dzieci są mądrzejsze niż my, dorośli. I choć to trudne, pozostaje nam to uznać i pracować nad sobą. Uczyć się od nich i rozwijać. Dzieci XXI wieku są inne niż dzieci z mojego pokolenia (urodziłam się w 1975 roku), zwłaszcza w relacjach z dorosłymi. Są odważne, wierzą w partnerstwo i otwarcie głoszą swoje zdanie. Potraktowane poważnie odpłacają się tym samym. Autorytetu już nikt nie zbuduje na samym fakcie bycia starszym i wyższym, dzieci uwierzą tylko mądrym ludziom.

Czytaj także: KGP: 176 osób doprowadzonych na komisariaty po burdach w niedzielę

W którym wieku dzieci są najtrudniejsze?

Myślę, że nie ma reguły. Dzieci są trudne wtedy, kiedy my jesteśmy słabi, zmęczeni. Na te same sytuacje reagujemy często inaczej w zależności od naszej kondycji danego dnia czy czasu. To na pewno dezorientuje dzieci, ale jednocześnie daje im prosty komunikat, że jako rodzice czy nauczyciele mamy prawo do słabości.

Jak zabawić dziecko, jak rozbudzić jego zainteresowanie?

Najlepiej tak, żeby samemu się przy tym dobrze bawić, czyli być razem w działaniu czy w jego braku. Jeśli robimy coś z przekonaniem, dziecko szybciej nam uwierzy.

Czemu dzieci się nudzą?

Wszyscy czasem się nudzimy, tyle że z wiekiem bardzo sobie takie chwile cenimy. Myślę, że dla dzieci nuda jest rodzajem preludium do kolejnej zabawy. To rodzaj kontrastu, bez którego nie byłoby tzw. atrakcji. Nuda to stan przejściowy, bycie pomiędzy. Bardzo potrzebny, skłaniający do refleksji, zatrzymania i poszukiwań. Pozwólmy dzieciom na nudę, wtedy zaczną marzyć.

Jacy są dzisiejsi rodzice?

Dzisiejsi rodzice, mam na myśli swoje pokolenie 35+, to ludzie często rozdarci. Jedną częścią są w przeszłości, tradycji i powtarzają to, czego sami zostali nauczeni, a z drugiej strony budzą się, walczą i chcą pokazywać swoim dzieciom inną perspektywę. Jesteśmy pełni dylematów, a bombardowani nowymi filozofiami musimy tym bardziej kierować się intuicją.

Czy muzyka ma wpływ na osobowość dziecka?

Myślę, że to, czego słucha mama, w żaden sposób nie determinuje gustu muzycznego dziecka. Muzyka jest przecież częstą przyczyną różnic międzypokoleniowych. Może być tak, że mama w ciąży, słuchając podręcznikowych rad, zmusi się do słuchania Mozarta, którego nie trawi. Wątpię, żeby wpłynęło to dobrze na dziecko.

A co ze stereotypami, że telewizja ogłupia, a komputery otępiają. Są prawdziwe?

Tak jak wszystkie stereotypy są przekłamane i płytkie. Telewizja i komputer to narzędzia. Wszystko zależy od tego, jak zostaną użyte. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że tym samym nożem można pokroić chleb albo zabić kucharza. Prosta i trudna sprawa, czyli równowaga - ilości i jakości. Zajęcia informatyczne nie powinny już dzieci uczyć obsługi komputera, ale jak mądrze wybierać i korzystać z internetu. Krótko mówiąc, uczyć myślenia. Na pewnych etapach nie unikniemy wszechobecnej głupoty, ale nie musi być to od razu wielkie niebezpieczeństwo. Rozmawiajmy, pytajmy, tłumaczmy.

Zobacz koniecznie: Przygotujcie się na wielkie zakupy. W stolicy przybędą nowoczesne centra handlowe [ZDJĘCIA]

Jakich rad a propos wychowania udzieliłaby Pani młodym matkom albo kobietom, które spodziewają się dziecka?

Bądźcie dla siebie dobre. Szanujcie siebie i swoje potrzeby. To, co za chwilę was spotka, będzie wielkim zaskoczeniem. Pamiętajcie, że choć macie swój plan, to każde dziecko rodzi się ze swoim, więc życzę wam powodzenia w znajdowaniu ze spokojem kompromisów. Zapisujcie ważne wydarzenia z ciąży i dzieciństwa, mogą się w przyszłości przydać, bo każdy chce kiedyś poznać swoją historię. Nie rezygnujcie z ważnych dla was spraw z powodu dziecka, bo podświadomie będziecie je o to obwiniać. Każda rzecz z dobrą intencją zrobiona dla siebie zaprocentuje w przyszłości waszym dzieciom.