Dziury, dziury, dziury - fatalny stan łódzkich ulic

Na środku ul. Stefanowskiego, na wysokości hali Międzynarodowych Targów Łódzkich są dwie gigantyczne dziury w asfalcie. Mogli je obejrzeć i "wypróbować" zmotoryzowani z całego kraju, którzy w ostatnich dniach gościli w Łodzi na XVI edycji targów budowlanych Interbud. Dlatego obie dziury dedykujemy Pawłowi Fendlerowi, dyrektorowi MTŁ.

Wiceprezydentowi Łodzi Jarosławowi Wojcieszkowi, odpowiedzialnemu m.in. za drogownictwo, dedykujemy zaś tysiące pozostałych łódzkich dziur, np. tych na ul. Kilińskiego lub ul. Limanowskiego. Tam właściwie należałoby całkowicie zamknąć ruch, zerwać nawierzchnię i położyć nową.

- Nawet nie staram się omijać tych wyrw, bo się nie da - denerwuje się Maciej Stelmaszczyk, kierowca renault megane, którego spotkaliśmy wczoraj na ul. Kilińskiego przy ul. Orlej. - Omijając jedną, wpadam kołami w inne, a na dodatek, jeżdżąc slalomem, wprowadzam zamieszanie na drodze.

Drogowcy łatają dziury, ale za mało i często byle jak. W wielu miejscach, gdzie wyrwy zostały zalane asfaltem kilka tygodni temu, dziś jezdnie znowu przypominają szwajcarski ser - np. na skrzyżowaniu ulic Wólczańskiej i Czerwonej.

Fatalnie prezentuje się ul. Jaracza pomiędzy ul. Kilińskiego i ul. Wschodnią. Wykopy po ubiegłorocznych pracach wodociągowych zalano betonem i asfaltem. Dziś tworzą się tam kałuże, a przejeżdżające przez nie samochody obryzgują przechodniów.

- Dziś robotnicy wracają na ul. Jaracza; gdy prace zostaną zakończone, znów będzie tu czerwona, zabytkowa kostka - obiecują w zarządzie dróg.

Czekamy na wasze zdjęcia!
Zapraszamy wszystkich internautów do nadsyłania zdjęć co "ciekawszych" dziur jakie codziennie spotykacie na łódzkich ulicach. Zdjęcia prosimy przysyłać mailem.
Wraz ze zdjęciem prosimy o krótką informację gdzie i kiedy zostało ono wykonane oraz imię i nazwisko (ewent. pseudonim) autora, jeśli chcecie by zdjęcie było podpisane. W miarę nadsyłania zdjęć będziemy uzupełniali naszą internetową galerię urzędniczej niemocy...