Dzwonią Czytelnicy. Czyli w Stargardzie o... dziurach i korkach

Jeżdżą po dziurach
 
– Po Stargardzie nie da się jeździć – uważa pan Tomasz ze Stargardu. – Pracuję dużo jeżdżąc samochodem, także po naszym mieście. Tyle dziur co jest w drogach, to już dawno nie było. Ludzie muszą odśnieżać chodniki, a jak tego nie robią, to się ich straszy mandatami. A odpowiedzialni za stan dróg to nie muszą wywiązywać się ze swoich obowiązków?
 
Walczyć z korkami
 
– Pomysł z wprowadzeniem ruchu jednokierunkowego na ulicach Bema i Barnima jest godny rozważenia – uważa kierowca. – W większych miastach takie ulice pomagają w walce z korkami, może i u nas to by się sprawdziło.