Dzwonią Czytelnicy. Czyli w Stargardzie o... outletach i podtopieniach

Drogo w outletach
 
– W Stargardzie powstają kolejne outlety, w których sprzedaje się końcówki kolekcji markowych ubrań – mówi stargardzianka. – Z założenia powinny być to sklepy tanie. Tak jest w dużych miastach. Ale u nas ceny są bardzo wysokie. Uważam, że szyld „outlet” wprowadza klientów w błąd.
 
Jeszcze czytają
 
– Może dziwne, że dzwonię z tym do gazety, ale chcę się podzielić swoją uwagą – mówi pani Teresa. – Szłam we wtorek po południu przy pomniku papieża. Przechodził tam też młody chłopak, który nie mógł oderwać oczu od opasłej książki. To był miły widok. Nasza komputerowa młodzież wciąż czyta książki!
Mokro w całym powiecie
 
– W „Głosie Stargardzkim” był artykuł dotyczący podtopień na ulicy Drzymały w Stargardzie – mówi mieszkaniec Wapnicy w gminie Suchań. – To tak naprawdę problem w całym kraju, ale czy to obywatele nie są sami sobie winni? Rowy melioracyjne powinny być czyszczone, urządzenia konserwowane. Ten obowiązek przejęło starostwo. Według idei tak zwanego przyjaznego państwa, obywatel zwraca się do nich ze skargą, a starostwo wydaje decyzję o oczyszczeniu rowów. Jednak u nas jest tak, że gdy się to zgłosi, wtedy obywatel jest be. Starostwo powinno samo kontrolować, ale jak tłumaczy, nie ma do tego ludzi. A na terenie naszego powiatu jest tragedia!