To nie była oficjalna prezentacja filmu, bo na taką trzeba będzie jeszcze poczekać. Miesiąc, może ciut dłużej. To była jednak bardzo ważna prezentacja. Twórcy filmu po raz pierwszy pokazali go bohaterowi. Mieliśmy przyjemność być na tej „prywatnej" premierze. - Muszę powiedzieć, że w tym filmie jestem nawet przystojny - żartował Edward Dębicki, kiedy opadły już pierwsze emocje po projekcji. Kompozytor, muzyk, pisarz i poeta, twórca Cygańskiego Teatru Muzycznego Terno i festiwalu Romane Dyvesa był bardzo zadowolony z efektu pracy filmowców.Dokument trwa niecałą godzinę. - To opowieść o życiu i muzyce pana Edwarda i jednocześnie opowieść o losach innych Cyganów, bo pan Edward jest ich reprezentantem - tłumaczy Piotr Wójcik, autor scenariusza i reżyser filmu.Na ekranie oglądamy przede wszystkim Edwarda Dębickiego. Jego wspomnienia przeplatane są czarno - białymi fotografiami i muzyką. Kompozytor zagrał nawet utwory, których nigdy przedtem nie wykonywał, całkiem „premierowe"Wywiad - rzekę zza kamery prowadziła dziennikarka, reportażystka Justyna Pobiedzińska. Edwarda Dębickiego poznała w zeszłym roku, kiedy przyjechała do Gorzowa na festiwal Romane Dyvesa. Od razu znaleźli wspólny język. - Pan Edward na początek zapytał, czy jestem Cyganką? Ja do końca nie wiem, ale coś w tym musi być - śmieje się Justyna Pobiedzińska, która teraz - jak to u Cyganów - Edwarda Dębickiego nazywa „wujkiem". Po prezentacji filmu przez chwilę nie mogła mówić. Była wzruszona i poruszona wspomnieniami z czasów wojny, choć przecież dobrze je znała z książki Edwarda Dębickiego. Ale czytać to nie to samo, co słuchać i oglądać. Na fotografie Tomaszu Kiznym, kolejnej osobie z ekipy, ta część filmu też zrobiła największe wrażenie.Twórcy dokumentu przed świętami zjawili się w domu Edwarda Dębickiego w Kłodawie. Bohater dokumentu przyznaje, że początkowo trudno mu było opowiadać o sobie przed kamerą, ale się przekonał. Co nie zmienia faktu, że kręcenie filmu bywa żmudne i męczące. Wiele scen trzeba powtarzać, a i tak na koniec filmowcy stają przede trudnym wyborem: co zostawić, co wyciąć. - Film trwa jakieś 58 min., a my mieliśmy 5-6 godzin materiału - mówi Piotr Wójcik.Dokument, który powstał pod egidą Narodowego Centrum Kultury, to pierwszy film od początku do końca poświęcony Edwardowi Dębickiemu. - Dla wielu ludzi Cygan to wciąż taki, co kradnie. Ten film może się przyczynić do tego, że Cyganie będą inaczej postrzegani - taka była pierwsza reakcja Edwarda Dębickiego po obejrzeniu dokumentu. Film na pewno będzie pokazywany przez Narodowe Centrum Kultury. Mamy go też zobaczyć w TVP Kultura. Ale nie tylko. - Chcielibyśmy, żeby miał go również Gorzów. Może projekcja będzie towarzyszyła tegorocznemu Romane Dyvesa. W końcu to jubileuszowy, 25. festiwal - planuje Ewa Dębicka, żona kompozytora, artystka teatru Terno i współtwórczyni festiwalu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?