Ermitaż wraca do życia

W środku trwała krzątanina, rozpakowywano i ustawiano meble. Ja jednak od razu zauważyłam coś co stało z boku, a o czym ostatnio myślałam bo mam konieczność. Magiel! Prawdziwy, żywy magiel. Jak mnie poinformowano to element, który ma nawiązywać do bardzo długiej tradycji tego miejsca. Wszak Ermitaż słynął z zakładu krawieckiego, konfekcja ciężka. Na piętrze szyto, a na parterze sprzedawano. Szyto też na zamówienie.Magiel nie będzie jedynym akcentem przypominającym o krawieckiej historii Ermitażu. Nie będę jednak zdradzać.Z wnętrza lokalu mogłam już spokojnie oglądać co się dzieje na zewnątrz. A dzieje się dużo. Rusztowań nie tylko nie ubywa, ale doszły kolejne. Rusztowania na gmachu Poczty Polskiej w zdominował teraz Plac Pocztowy. Obok trwa wymiana pokrycia dachowego nad pizzerią, której właściciel tak fantazyjnie ozdobił wejście. Nieopodal, Pod Filarami dach też remontowany. Jak dodać do tego przesunięcie układania instalacji energetycznej, ale w tym samym rejonie, to na mały wycinek Starówki skupienie prac jest naprawdę duże.Rozmawiałam z kilkoma osobami z pobliskich punktów. Ucieszyli się, że Ermitaż będzie ponownie otwarty. Wprawdzie na co dzień nie zachodzili wcześniej do lokalu, ale było jakoś raźniej i weselej. Tego brakowało. Za kilka dni będzie tutaj po staremu. I drzwi praktycznie cały czas otwarte na oścież i dojdzie ogródek. Będzie tak jak powinno być na deptaku. Jak najmniej pustych lokali.