- W tym miejscu stała droga! - krzyczy nad przepaścią mieszkaniec ul. Konfederatów Barskich w Rzeszowie. - Co zrobić? Można tak jak tu w Rzeszowie postawić taką tablicę i uznać, że sprawa jest załatwiona. - ironicznie radzi Paweł Płuska, reporter TVN.
Rzeczywiście postawiono tablicę i zamknięto drogę, jeśli można to jeszcze nazwać drogą bowiem po majowej powodzi asfaltowa jezdnia osunęła się.
Do Wisłoka runęły także stare drzewa, które zabrały ze sobą sporo ziemi. Mieszkańcy wnioskowali o ich wycięcie, ale urzędnicy z ochrony środowiska nie zgodzili się na to.
Od tego czasu minęły już 3 miesiące i nie wiele zrobiono. Mieszkańcy wskazują na opieszałość urzędników, urzędnicy tłumaczą, że sprawy zabezpieczenia skarpy nie da się przyśpieszyć bo część terenów tego osuwiska należy do miasta, część do prywatnego właściciela, a część do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Czy pokazanie całej Polsce tak miałkiego rozwiązania tego poważnego problemu pomoże mieszkańcom zagrożonych domów nad Wisłokiem? Do sprawy wrócimy.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?