Fala upałów w Warszawie. Poziom Wisły drastycznie się obniża. Czy grozi nam susza hydrologiczna?

Fala ekstremalnych upałów dotarła do Warszawy. Synoptycy nie pozostawiają wątpliwości - w tym tygodniu w stolicy czeka nas największy skwar do tej pory. Zgodnie z najnowszymi prognozami dziś temperatura sięgnie około 32 stopni, w środę 33, a w czwartek aż 34. Upały dopiero się więc rozpędzają, a ich skutki już wyraźnie widać gołym okiem m.in. na Wiśle.

Aktualny stan wody na stacji Bulwary w Warszawie wynosi 44 cm. Do rekordu niskiego poziomu wody w Wiśle [który w stolicy kilka lat temu wynosił 26 cm - przyp. red.] trochę nam brakuje, ale w prognozach widzimy tendencję spadkową. Przewidujemy, że do 1 lipca stan obniży się o 7 cm, czyli wynosić będzie 37 cm - powiedziała w rozmowie z nami Izabela Adrian z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Jak podkreśliła hydrolog, burze, które mają nadejść w weekend, będą większym zagrożeniem dla ludzi, niż pomocą dla rzek w uzupełnieniu wody. IMGW nie wyklucza wydania ostrzeżenia hydrologicznego przed suszą dla Wisły w Warszawie.

W poniedziałek, 27 czerwca, w Warszawie zebrał się Zespół Zarządzania Kryzysowego, który monitoruje m.in. dostawy wody i energii. Pobór energii oczywiście się zwiększa, ale - jak zapewniają urzędnicy - w tej chwili nie ma żadnego zagrożenia, że może jej zabraknąć. Podobnie jest z wodą, którą Warszawa czerpie z dwóch źródeł - Wisły i Zalewu Zegrzyńskiego. Jak podkreśla ratusz, nie ma żadnych zakłóceń w dostawach, a w razie potrzeby wykorzystywany będzie Zakład Północny MPWiK i woda z jeziora, źródło niezależne od Wisły.

Warszawski Transport Publiczny również monitoruje stan wody w Wiśle ze względu na bezpieczne kursowanie promów po rzece. Jak na razie przeprawy z jednego brzegu na drugi nie zostały zawieszone, jednak jeśli poziom wody obniży się o dodatkowe centymetry, promy prawdopodobnie zaprzestaną pływania po Wiśle do czasu poprawy sytuacji.