Sprawa jest z jednej strony prosta, a z drugiej bardzo głupia. Według przepisów w sezonie 2012 w zespole może występować tylko jeden stały uczestnik Grand Prix. W zakończonych w październiku rozgrywkach Stelmet Falubaz miał ich dwóch - mistrza świata Grega Hancocka i wicemistrza Andreasa Jonssona. No i w tym cały jest ambaras, że awans do cyklu wywalczył też Piotr Protasiewicz...
Wiemy na pewno, że w następnym roku w ekipie spod znaku myszki Miki na pewno nie zobaczymy „Herbiego". Zatem pozostaje dwóch uczestników Grand Prix: Jonsson i Protas. Ale i „Adrenalina", i „PePe" chcą zostać w złotej drużynie. Niestety - obaj w niej zostać nie mogą.
Chyba że któryś (czytaj: pan Piotr) zrezygnuje z Grand Prix. Co powinien zrobić kapitan Falubazu?
- zrezygnować ze startów w Grand Prix i dalej jeździć w barwach Falubazu?- zrezygnować z jazdy w drużynie Myszy, poszukać sobie innej i startować w Grand Prix?
Co wolicie - Falubaz z Protasiewiczem, czy Falubaz bez PePe ale za to z nim w Grand Prix?
Wypowiedzcie się w komentarzach! Pomóżcie podjąc decyzję PePe!
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?