- Na szczęście pociąg, jadący do Krakowa nie miał aż takiego obłożenia i usadzono nas na przypadkowych miejscach - relacjonuje zdarzenie czytelniczka "Życia Warszawy".
Jak się bowiem okazuje, PKP sprzedało swoim klientom bilety na miejsca... których nie było w pociągu. - Ostatni numer miejscówki w ostatnim wagonie to 105. My kupiliśmy miejscówki 112 i 113. Było też wiele innych osób, który miały jeszcze dalsze numery - mówi poirytowana pasażerka, cytowana przez zyciewarszawy.pl.
Inni pasażerowie na warszawskim Dworcu Centralnym miało tylko nieco więcej szczęścia. Pociągi notorycznie się spóźniały, a o niektórych zmianach w rozkładzie nawet nie informowano zgromadzonych na dworcu ludzi.
Łukasz Rogojsz
Źródło: zyciewarszawy.pl
CZYTAJ TAKŻE:
* Chaos na kolei nie zaszkodził PO, PJN weszłoby do Sejmu
* Poleciały głowy na kolei. Prezes zarządu PKP S.A. odwołany
* PKP tłumaczy się z opóźnień pociągów. 'To wina awarii taboru'
* Opóźnienie pociągów na Centralnym. Turyści zdezorientowani
* Piechociński za Grabarczyka? Za chaos na kolei spadnie kilka głów
* Wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt podał się do dymisji
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?