Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fast Food Tour. „Naprawdę przejedziemy kilkaset kilometrów, żeby najeść się do oporu”

Redakcja
Hambugrery, cheeseburgery, kebaby, frytki, kiełbasy i cola. ...
Hambugrery, cheeseburgery, kebaby, frytki, kiełbasy i cola. ... Karolina Eljaszak
Hambugrery, cheeseburgery, kebaby, frytki, kiełbasy i cola. Tajemnicza ekipa przyjedzie do stolicy oceniać miejscowe przysmaki na każdą kieszeń.

- Przyjeżdżamy, by testować, smakować, recenzować i delektować się miejscowymi przysmakami spod znaku "comfort foods". Wyżej niż smak kawioru czy ostryg cenimy sobie zwykłe jedzenie na każdą kieszeń - tak pisze o sobie kolektyw Fast Food Tour. - Naprawdę przejedziemy kilkaset kilometrów, żeby najeść się do oporu - dodają. Nie chcą zdradzać swojego miasta pochodzenia. - Jesteśmy ludźmi, lubiącymi sobie pojeść. Nie chcemy być przypisani do żadnego konkretnego miejsca - stwierdza Michał Radłowski z FFT.

Na pomysł food-tourism wpadli pod koniec stycznia. Inspiracją były blogi o jedzeniu w tak zwanych rozsądnych cenach oraz zagraniczne programy o fast foodach. W 20 minut od narodzin idei już mieli ekipę 9 osób gotowych wyruszyć w podróż, której celem będzie recenzowanie kulinariów dla mas. - Pół godziny od powstania pomysłu musieliśmy zamknąć listę mobilnych recenzentów. Więcej osób zniszczyłoby nam logistykę. Liczba 9 osób, która będzie stołowała się w jednym lokalu z fastfoodem to i tak sporo – mówi Radłowski.

Do Warszawy ekipa Fast Food Tour przyjedzie busem w najbliższą sobotę. Tego samego dnia zamierzają opuścić stolicę. - Jeden z nas ma firmę transportową. W ten sposób odpadną koszty wynajmu samochodu, a zrzutka na benzynę jest znacznie mniej problematyczna niż transport publiczny - wyjaśnia. Samochód będzie będzie miał na masce logo przedsięwzięcia.

Ekipa składa się z mężczyzn w wieku około 20-30 lat. Część z nich to studenci, część ma własną działalność gospodarczą. Żaden jednak nie zajmuje się jedzeniem zawodowo. - To po prostu sposób na spędzanie wolnego czasu – mówi Radłowski. W Warszawie pojawią się w specjalnie przygotowanych koszulkach z logo akcji.

- Na dobrą sprawę jeszcze nie wiemy jakie lokale odwiedzimy. Mamy listę 20-25 miejsc, do których chcielibyśmy dotrzeć – wyjaśnia. W stolicy będą tylko jeden dzień, więc zjedzenie w każdej z nich przekraczałoby nie tylko możliwości logistyczne ekipy, ale również fizyczne człowieka. Dlatego będą musieli wybierać. Decyzje będą podejmowane demokratycznie. Najlepszy lokal otrzyma od Fast Food Tour nagrodę Złotej Buły. Wszystkie natomiast zostaną zrecenzowane na profilu facebookowym inicjatywy.

Warszawa będzie pierwszym punktem odwiedzonym przez Fast Food Tour. Plany jednak są dość ambitne. Co kilka tygodni zamierzają odwiedzać następne miasta, recenzować i umieszczać swoje opinie na fanpage'u. Kolejnym miastem, które chcą odwiedzić będzie Berlin. - Tym razem zbierzemy większą ekipę. Mamy zamiar też mieć większego busa – zapowiada Michał Radłowski. Później na ich trasie między innymi Praga.

Całemu wydarzeniu patronuje fastfoodowy blog WygramZanoreksja.pl.

Zerknij na najchętniej czytane materiały


Koncerty w WarszawieAero 2: darmowy internetPolska - UkrainaNowa warszawa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto