Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fatalna nawierzchnia ulicy Żółwiej. "Jak na księżycu". Czy dzielnica oszukała mieszkańców? Radny rozważa oddanie sprawy prokuraturze

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Nawierzchnia na ulicy Żółwiej, na Bielanach, jest zrujnowana. Pozornie chodzi tylko o remont ulicy, ale okazuje się, że sprawa jest na tyle poważna, że może trafić do prokuratury. Dlaczego? W sprawie jej fragmentu trwa spór mieszkańców z urzędem, a radny tłumaczy nam, że była szansa by wyremontować ją ze środków prywatnych, ale dzielnica zawaliła sprawę.

- Nie musisz być astronautą, aby dowiedzieć się jak to jest postawić nogę na Księżycu. Wystarczy, że przyjedziesz na Żółwią 22 - informuje ironicznie radny dzielnicy Bielany, Krystian Lisiak. Nic dziwnego, na zdjęciach to miejsce wygląda tragicznie. Góry i doły. Mieszkańcy pod postem radnego o ulicy wrzucali też swoje zdjęcia. Gdy spadnie deszcz to miejsce zamienia się w bajoro.

Fatalna nawierzchnia ulicy Żółwiej. "Jak na księżycu". Czy d...

Skąd w ogóle wziął się problem?

Jak tłumaczy nam Krystian Lisiak problem z ulicą jest od lat. Dzielnica nie chciała jej remontować, a nawet twierdziła, że nie może ponieważ ma zachodzić jej kolizja z przyszłą trasą S7 (od niemal 40 lat). Do tego niedawno zakończyła się tam inwestycja deweloperska. Jak słyszymy w wydanej decyzji o warunkach zabudowy, znalazł się zapis, że deweloper miał obowiązek budowy jezdni, chodników i oświetlenia, ale jak widać na załączonych obrazkach wcale tego nie zrobił.

- Zdaje się, że ktoś w Urzędzie, celowo bądź nie, nie dopełnił obowiązku spisania z deweloperem umowy w myśl art. 16 ustawy o drogach publicznych - tłumaczy. Jak stanowi wspomniany artykuł 16: Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją nie drogową należy do inwestora tego przedsięwzięcia. Całej sprawie nieprzyjemnego zabarwienia dodaje, że wówczas wiceburmistrzem dzielnicy był Artur Wołczacki. Podlegał mu Wydział Architektury i Budownictwa. Wołczacki później pełnił rolę burmistrza Włoch i miał być zamieszany w skandal łapówkowy, spędził kilka miesięcy w areszcie.

Deweloper sam nie wychodził także przed szereg. Oczywiście umowy nie podpisano, ale czy to oznacza, że trzeba po sobie zostawić spaloną ziemię? Nie można czegoś zrobić dla lokalnej społeczności? Ulica wcześniej już była w kiepskim stanie, ale czy to jest wymówka? Wybudowanie bloku to sprowadzenie w ten rejon nowych mieszkańców, kolejnych aut, a deweloper na sprzedaży mieszkań zyska. Mógłby zyskać także wizerunkowo, ale wolał zaoszczędzić.

Szymon Starnawski

Protest mieszkańców i jednak remont można zrobić?

Obecna zastępczyni burmistrza, Sylwia Lacek, odpowiadając na pytania radnego z interpelacji, dlaczego nie podpisano z deweloperem umowy na budowę drogi, stwierdzała wcześniej: Inwestor inwestycji niedrogowej wybudował zjazd na teren swojej posesji w uzgodnieniu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Ponadto przedmiotowy odcinek ul. Żółwiej został wskazany przez Dzielnicę Bielany do przebudowy w trakcie budowy trasy S7.Problem w tym, że budowa północnej wylotówki z Warszawy, w postaci trasy S7, to nie jest najbliższa przyszłość, a kwestia kilku lat. Czy do tego czasu mieszkańcy mają męczyć się z drogą w tej postaci?

Mało tego, nagle okazało się, że remont jednak jest możliwy, ale... z publicznych pieniędzy! Mieszkańcy zaczęli się domagać poprawy sytuacji w tym rejonie i urząd zmienił zdanie, ale radny Krystian Lisiak zauważa, że to może być znaczna niegospodarność. - Można było ten remont wykonać nie wydając ani złotówki z publicznych pieniędzy. Deweloper powinien partycypować w tworzeniu tej okolicy. Tymczasem teraz dzielnica będzie musiała sięgnąć do kieszeni - tłumaczy nam. Nadal nie wiadomo ile przebudowa może kosztować, skąd na to środki i dlaczego nie zrobił tego deweloper. Czy sprawa będzie mieć swój finał w prokuraturze? Radny zapowiada, że sprawdza możliwość zgłoszenia do organów ścigania.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto