MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Finał DBE: Prokom lepszy po dogrywce

Łukasz Solski
Za nami pierwszy mecz finałowy o mino najlepszej klubowej drużyny koszykarskiej w Polsce. Naprzeciw siebie stanęła drużyna Prokomu Trefl Sopot i Turowa Zgorzelec.

Za nami pierwszy mecz finałowy o mino najlepszej klubowej drużyny koszykarskiej w Polsce. Naprzeciw siebie stanęła drużyna Prokomu Trefl Sopot i Turowa Zgorzelec. Temu jak i pewnie kolejnym spotkaniom finałowym towarzyszyły ogromne emocje.

Początek meczu należał do gości ze Zgorzelca, a raczej do rozgrywającego Turowa - Andresa Rodrigueza, który raz po raz zdobywał punkty dla swojego zespołu. Pierwsza odsłona tego meczu należała do Turowa, 20:16. W drugiej kwarcie rolę egzekutora w Prokom przypadał Duńczykowi – Michaelowi Andersenowi, który trafił wszystkie pięć rzutów, kończąc kwartę z dorobkiem 10 „oczek”. Dzięki temu Prokom odrobił straty, a po rzucie równo z końcową syreną Filipa Dylewicza pierwsza połowa zakończyła się remisem 32:32.

W drugiej połowie dał o sobie znać najlepszy strzelec Turowa – Thomas Kelati, który rzucił 13 punktów! Dzięki świetnej postawie Kelatiego goście mogli na chwilę odetchnąć mając przewagę nad mistrzem Polski. Dobre spotkanie rozegrał wtedy Filip Dylewicz. To jego przebłyski spowodowały, że Prokom odrabiał straty i utrzymywał się blisko Turowa. Seria celnych „trójek” w wykonaniu gospodarzy wyprowadziła ich na prowadzenie 64:61. Mądrze grający Turów doszedł rywala i o zwycięstwie musiała zadecydować dogrywka.

Dogrywka należała do Prokomu, lecz prawdziwe emocje były w ostatnich sekundach, kiedy to Turek - Huseyin Besok na dwie sekundy przed końcem sfaulował zawodnika Turowa - Dragise Drobniaka. Prokom prowadził wówczas 78:77. Wszystko było w rękach Drobniaka, lecz ten nie wytrzymał napięcia i chybił oba rzuty wolne! - Słoweniec prawdopodobnie mógł wygrać mecz swojej drużynie lub ewentualnie doprowadzić do drugiej dogrywki. Niestety dla kibiców ze Zgorzelca spełnił się najczarniejszy scenariusz, jednak nikt wśród sympatyków Turowa nie powinien załamywać rąk – mówi dla Wiadomości24.pl Wojciech Zeidler redaktor serwisu koszykarskiego e-basket.pl.

- Po meczu trener Turowa, Saso Filipovski stwierdził, że jego koszykarze w całości zrealizowali jego przedmeczowe założenia. Trener Kijewski natomiast powiedział, że był to słabszy mecz w wykonaniu jego podopiecznych. Owszem, słabszy, ale tylko dlatego, że przeciwnik postawił naprawdę bardzo trudne warunki mistrzom Polski. Goście pokazali świetną obronę, która momentami wybijała z rytmu Prokom – dodaje Zeidler.

- Jeśli najważniejsi koszykarze Turowa wytrzymają te kolejne spotkania pod względem fizycznym to możemy spodziewać się ciekawego spektaklu już w niedzielę. Problemów z motywacją nie będzie miał chyba nikt, a największej woli walki możemy spodziewać się właśnie u Drobnjaka. Nie od teraz wiadomo, że Słoweniec słabo wykonuje rzuty wolne, ale należy pamiętać, że to głównie on doprowadził do dogrywki – zakończył redaktor.

Prokom Trefl Sopot pokonał ostatecznie Turów Zgorzelec 78:77 i prowadzi w rywalizacji do czterech zwycięstw 1-0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto