Foksal 13/15. Dziś są tu najdroższe mieszkania w Warszawie. Historyczna perełka odnowiona. Zajrzeliśmy do środka

- To nasz najdłuższy projekt w Polsce - powiedział Jeroen van der Toolen. Szef Ghlamco na Europę Środkowo-Wschodnią przyznał, że prace nad rekonstrukcją rozpoczęły się aż czternaście lat temu. Dekadę trwał proces uzyskiwania pozwoleń. Początkowo konserwator zabytków był przeciwny całej inwestycji. Ostatecznie Ghelamco trafiło prosto do komisji wydającej wiążące decyzje. - Jednym głosem wygrała opcja inwestora - wspomina Anna Rostkowska, założycielka i właścicielka pracowni ProArt, która pracuje nad renowacją kamienic przy ulicy Foksal 13 i 15.

Kamienica przy ulicy Foksal 13 powstała w 1898 roku (według projektu Artura Ottona Spitzbartha). Problem w tym, że w latach 30. Jan Wedel - podobno ze względu na podatki - zdecydował się ją przebudować. Zniknęła elegancka fasada z licznymi zdobieniami. Zastąpiła ją prosta, modernistyczna elewacja. I tak było przez osiemdziesiąt lat, bo obiekt szczęśliwie przetrwał wojnę.

Ghelamco chciało wrócić do projektu z XIX wieku. Ale zmianę blokował konserwator zabytków. Zresztą o projekcie dyskutowano - jak słyszymy - nawet na uczelniach. Ostatecznie udało się dostać pozwolenie na przywrócenie stanu sprzed zmian Jana Wedla.

- Chcieliśmy odtworzyć pierwszą historyczną fasadę budynku. Kamienica powstała 120 lat temu, wówczas była jedną z najbardziej luksusowych nieruchomości w Warszawie - opowiada van der Toolen. Dziś we wnętrzach znów jest luksusowo. W obu kamienicach znajduje się w sumie 55 apartamentów (o powierzchni od 47 do 260 mkw). Najdroższe z nich - dwa połączone - sprzedano za zawrotne 17 milionów złotych. Za metr kwadratowy luksusu trzeba zapłacić nawet 40 tys. zł.

Prestiżowe wejście do budynku znajduje się w budynku nr 15, który również wymagał "liftingu". Wchodzimy do eleganckiego patio nad którym znalazł się przeszklony sufit. Stąd odchodzą wejścia do klatek schodowych. Partery - jak podaje inwestor - zostaną zaadaptowane na biura. Na sufitach (jak w całym budynku) odznaczają się tu długie na 160 cm, rzeźbione rozety. Pod ścianą stoją stare piece kaflowe.

Stylowe klatki schodowe przyozdobiono malowidłami aniołków. Znaleziono je w budynku, a następnie mozolnie rekonstruowano. Pracowało nad nimi siedemnastu artystów. Prawdopodobnie nawiązują do czterech pór roku. Poza tym znajdziemy tam ręcznie kute balustrady czy posadzki z białego marmuru.

Wrażenie, poza klatkami schodowymi, robi pierwsze piętro. To tam w XIX wieku urządzano najelegantsze mieszkania. Pokoje mają wysokość czterech metrów. Na sufitach umieszczono rozety, na podłogach eleganckie wzory, w korytarzach są też rzeźby, a gdzieniegdzie nawet kolumny. Zauważyć można także motywy wolnomularskie, również odsłonięte podczas prac rekonstrukcyjnych.

- Nie znam żadnej zabytkowej kamienicy w Warszawie, która pod względem liczby i zindywidualizowania detali architektonicznych mogłaby się równać z tymi dwoma budynkami. W tym przypadku prace rewitalizacyjne można śmiało porównać do konserwacji dzieła sztuki - mówi architekt Anna Rostkowska, która współpracowała również z architektami z pracowni SUD.

O wystrój wnętrz zadba natomiast słynny holenderski designer Erich Kuster, który projektuje mieszkania m.in. dla Alicii Keys czy Davida Guetty.

Ogromnym wyzwaniem było odtworzenie reprezentacyjnej fasady budynku przy ul. Foksal 13 na podstawie jedynego zachowanego zdjęcia. W proces zaangażowali się historycy, w tym prof. Jadwiga Roguska. Powstało ponad dwieście elementów wystroju fasady m.in. rzeźbione postaci atletów podtrzymujących balkony czy orły.

Mieszkańcy, poza niezwykłymi wnętrzami apartamentów, będą mieli do dyspozycji m.in. strefę spa z sauną i jacuzzi, salę fitness, a także przestronne tarasy z widokiem na centrum Warszawy. Podobnie jak w dawnych rezydencjach przewidziane są również pokoje gościnne, w których lokatorzy będą mogli przenocować swoich gości. Do dyspozycji są również usługi concierge. Pod kamienicą wybudowano parking podziemny na 60 samochodów.

- Budynek zostanie oddany przed końcem roku - obiecuje van der Toolen. O kosztach nie chce wspominać. Przyznaje jednak, że w tym przypadku firmie chodziło o prestiż, a nie o znaczny zarobek. Wiadomo również, że w najbliższym czasie deweloper nie będzie realizował podobnych projektów.

POLECAMY TEŻ:

Kuba Wojewódzki otworzył restaurację w Warszawie. Wnętrze zaskoczyło wszystkich

Największy samolot pasażerski świata wylądował w Warszawie. W środku luksusy, które nam się nie śniły

Mieszkanie z serialu "Przyjaciele" przyjechało do Warszawy. Fani oszaleli na jego punkcie

Pod Warszawą powstał gigantyczny Zielony Labirynt. Atrakcja jakiej jeszcze nie było

Pierwsza Motylarnia w Warszawie już otwarta. Od pierwszego dnia pęka w szwach

Cmentarzysko Lokomotyw pod Warszawą. Zrujnowane pociągi, których nikt nie chce

---