Wysoka na 120 metrów wieża „wyrasta” nad Rondo Radosława. W nietypowej jak na Warszawę lokalizacji biurowej powstał kompleks w którym pracować będzie ponad pięć tysięcy osób. Słowacki deweloper HB Reavis odgrażał się, że nazwa „Forest” (czyli „las”) nie jest przypadkowa. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w rzeczywistości.
Rondo Radosława od budynku dzieli około sto metrów. W tej chwili deweloper negocjuje z miastem, by uporządkować ten teren, na którym rośnie sporo drzew. Nieco partyzancko pojawiła się tu trawa. Jest także niewielki chodnik. Ale ma być spektakularnie. - Teren zostanie wyrównany. Zgodnie z planem miejscowym powstanie ciąg pieszo-rowerowy, a także "lustrzane odbicie" tego co znajduje się przy budynku – mówi Ewelina Mikołajczewska z HB Reavis. By to stworzyć deweloper wytnie kilka drzew. Ale, jak zapewnia, w zamian zasadzi ponad pięćdziesiąt, a do tego zaaranżuje całość, by wyglądała niczym las.
Zielony zagajnik schowany między biurowcami
Do kompleksu prowadzi wiele wejść. Co ważne, każdy z ulicy może potraktować wewnętrzne hole, również naszpikowane zielenią, jako miejskie pasaże. Już teraz są ogólnodostępne i umożliwiają przejście np. w stronę ulicy Burakowskiej. Po drodze mijamy powoli przygotowywane punkty usługowo-handlowe: showroom meblarski, sklep odzieżowy, piekarnię, mały sklep spożywczy i restaurację. Na razie jednak mało kto korzysta z tego przejścia. Będzie też przedszkole, a już działa klinika i przychodnia.
Większą atrakcją dla mieszkańców jest z pewnością patio. W samym centrum działki, pomiędzy budynkami, ulokowano sporej wielkości zielony teren. Obrośnięty dziesiątkami drzew (w sumie w Foreście jest ich ok. 200), krzewami i najróżniejszymi roślinami nieco przypomina leśny zagajnik. Uroku temu miejscu dodaje fakt, że teren na którym posadzono rośliny jest pofałdowany, niejednolity.
W centralnym punkcie powstał niewielki amfiteatr z fontanną, która w czasie wydarzeń kulturalnych może zostać wyłączona i zamienić się w scenę. Gdzieniegdzie ustawiono domki dla owadów i ptaków. Te zresztą już zdążyły zadomowić się w patio. Stojąc w tym miejscu można na chwilę zapomnieć, że jest się niemal w centrum ruchliwej metropolii.
Co ciekawe, wysokie czasem na kilka metrów drzewa zasadzono tuż nad gigantycznym parkingiem podziemnym. To wbrew wielu głosom, że nad parkingiem sadzić się nie da. Pozostaje jednak pytanie, czy w tak świetnie skomunikowanym miejscu, tuż obok Arkadii, potrzeba było budować aż 800 miejsc dla samochodów.
„Najlepsze okno w Warszawie”
Wjeżdżamy na górę. - To najlepsze okno w Warszawie – mówi mi jeden z przedstawicieli dewelopera. Faktycznie, z 27. piętra (ponad sto metrów nad ziemią) widać doskonale całe miasto. To także dobre miejsce do obserwowania warszawskiego skyline’u, czyli panoramy najeżonej wieżowcami. Niestety widok z dwupoziomowego biura, jak i ogromny niemal czterystumetrowy taras, będzie dostępny jedynie dla najemców. W tym miejscu swoją siedzibę będzie miał bank.
Forest na tle innych biurowców wyróżnia się ogromną maksymalną powierzchnią piętra. Jeśli firma wykupiłaby biura na tym samym poziomie w całym kompleksie, można by „wycisnąć” aż 7,8 tys. mkw. na jednym piętrze. Nikt jednak nie zdecydował się na tak ogromne biuro w poziomie. Wszyscy woleli iść pionowo w górę, wynajmując kolejne piętra.
W tej chwili wynajęte jest tu aż 86 proc. powierzchni biurowej. Ale najemcy, który się tu przeprowadzili, już pytają o więcej miejsca. Jak słyszę, to kwestia czasu, gdy budynek będzie pełny.
Taras widokowy i „urban farming” na dachu
Choć do 120-metrowiej wieży dostęp mają tylko najemcy, mieszkańcy mogą skorzystać z mniejszego budynku. Dach na siódmym piętrze zamieniono w publiczny ogród. Jest tam sporo zieleni, alejki spacerowe, leżaki, a nawet lornetki poprzez które (za darmo) możemy obserwować panoramę Warszawy. Dach jest nieco wyższy niż pobliskie osiedla, dlatego widok nie jest przysłonięty.
Ciekawostką jest miejski ogródek ulokowany na części dachu. Zasadzono tam zioła, a także maliny, poziomki czy małe pomidorki. Każdy chętny może przyjść, pomóc w uprawie, ale także spróbować. Podczas zwiedzania usłyszałem o pracownikach ochrony przychodzących tu po szczypiorek do kanapki czy zarządcach zrywających miętę do naparu. Ale mieszkańcy pobliskich osiedli też przychodzą.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?