Fotoradar zniknie z ulicy Ozimskiej w Opolu?

- Otrzymaliśmy pismo od  właściciela ziemi, który domaga się zlikwidowania urządzenia lub opłaty za dzierżawę terenu - wyjaśnia Łukasz Majchrzak, rzecznik prasowy Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym przy Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego w Warszawie.Majchrzak tłumaczy, że sprawa nie jest prosta i zajmują się nią prawnicy.- W najgorszym wypadku będziemy musieli zlikwidować maszt lub przenieść go w inne miejsce - mówi Łukasz Majchrzak.A jak to się stało, że fotoradar został ustawiony na cudzej ziemi? Maszt kilka lat temu Generalny Inspektorat Transportu Drogowego przejął od policji. -  Z tego co wiem, został on zamontowany w pasie drogowym, ale jakiś czas temu doszło do zmiany jego przebiegu i stąd problem - mówi Łukasz Majchrzak. Na maszcie na ul. Ozimskiej fotoradar instalowany jest co jakiś czas, potem jest przenoszony w inne miejsce. Wczoraj rozmawialiśmy z mieszkańcami pobliskich domów oraz kamienic stojących na ul. Kani. Nie wyobrażają sobie, żeby fotoradar mógł zniknąć z tego miejsca.- Ulica Ozimska w tym miejscu jest bardzo ruchliwa, a fotoradar to bat na piratów drogowych. Wystarczy chwilę postać w tym miejscu, by się przekonać, że kierowcy na jego widok zdejmują nogę z gazu - mówi Tatiana Marcelińska. - Jestem przekonana, że jeśli stąd zniknie, kierowcy będą mieli w nosie ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę.Podobnie uważa Krzysztof Białochławek.- Już teraz jest bardzo trudno przejść na drugą stronę ulicy, bo kierowcy nie kwapią się, by stanąć przed pasami. Jeśli fotoradar zniknie, będzie tragedia - mówi.Łukasz Majchrzak mówi, że sytuacja z fotoradarem powinna się rozwiązać w ciągu miesiąca.