Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie diabeł nie może, belfra pośle

Katarzyna Oleksy
Za dyscyplinę i długi liniał, wspólne obozy, poczucie humoru, fiszki w książkach... Za to wszystko dziś kochamy swoich nauczycieli. Nawet jeśli szkolne lata nie były kolorowe...

Za dyscyplinę i długi liniał, wspólne obozy, poczucie humoru, fiszki w książkach... Za to wszystko dziś kochamy swoich nauczycieli. Nawet jeśli szkolne lata nie były kolorowe...

- Mariusz Adamczak, naprawdę łezka się w oku kręci - pisze maturzysta z roku 2002 na specjalnym forum internetowym uczniów I Liceum Ogólnokształcącego, które stworzono tuż przed zjazdem absolwentów tej elitarnej szkoły. - Każdemu życzę takiego wychowawcy, matematyka i informatyka. Po prostu człowiek legenda - pisze internauta.

Z gracją "you, please"

Nietrudno się domyślić, że swoich wielkich ma każda placówka. - Profesor Adamczak to jest legenda, czysta matematyka i "ukochany" niebieski zbiór zadań to był zestaw! I to krzesło Adamczaka, na którym uwielbialiśmy jeździć, sprawdziany ze stoperem, wyjazdy na narty do Kościeliska - pisze kolejny internauta. Z kolei maturzyści z roku 1975 wspominają "Babcię Szymańską", czyli Władymirę Szymańską, nauczycielkę języka angielskiego. - Ile razy to jej spojrzenie mroziło mnie i blokowało: "you, please", to eleganckie polecenie kierowane do ucznia, podkreślone wytwornym ruchem ręki - czytamy kolejny wpis. - Kto pamięta jak "Babcia Szymańska" mierzyła linijką odległość spódnicy od kolan, jak wysyłała do toalety, by zmyć makijaż? - pyta maturzystka z 1975 roku. Przy okazji I LO nie można nie wspomnieć o profesor Alinie Miedzianowskiej od języka polskiego. - Z sentymentem wspominam fiszki w lekturach. Gorzej jak się książki do końca nie doczytało... Te sprawdziany z ortografii... - piszą maturzyści z rocznika 1975.

Podobne doświadczenia mają uczniowie VI LO, którzy poznali profesor Ewę Poleską. - Broń Boże powiedzieć "Polewska"! - wspominają dzisiaj. Pani profesor jest legendą, m.in., dla Kuby Ignasiaka. - Nie będzie w tym chyba przesady, jeśli powiem, że to głównie dzięki niej zarabiam dziś na życie pisaniem. Oczywiście, pani profesor nie zawsze była dla mnie wtedy ucieleśnieniem dobra, bo jej lekcje należały do najbardziej stresujących. Zdarzało się, że "pały" sypały się jedna po drugiej. Ale nie chodzi o stopnie, bo pani Ewa nawet jak wstawiała "lacza", to z klasą. Chodzi raczej o to, że ona zawsze stawała murem za swoimi uczniami. Nie była naszą wychowawczynią, ale to ona właśnie ratowała mnie i kolegów z niejednej opresji. Nasza pani profesor widziała w nas kogoś więcej niż tylko "młodych gniewnych". Za to do dziś jestem jej wdzięczny i na pewno nigdy jej nie zapomnę - wspomina dziennikarz.

W ławkach według wzrostu

Jego szkolni koledzy drżą również na wspomnienie prof. Janiny Kolano, uczącej języka rosyjskiego. Wrażeń dostarczył im również prof. Wojciech Olejniczak, nauczyciel geografii. - Matematyk Tadeusz Tyburek to był ktoś - wspomina Marian Sajna, długoletni dyrektor VI LO, dziś szef ratuszowego wydziału oświaty. - Żona wspomina, że sadzał w ławkach według wzrostu, najpierw ustawiał wszystkich na środku sali, potem najniżsi siadali z przodu, wyżsi z tyłu - opowiada. Ożywia się na wspomnienie prof. Reginy Różyczki, nauczycielki fizyki.

Uczniom IV LO nie trzeba z kolei przedstawiać pani od fizyki - Marii Przybylskiej, czy geografa Mariana Konicza. Z kolei w pamięci uczniów "trójki" na zawsze pozostanie, również historyk, Sebastian Malinowski, bydgoski działacz, zmarły w lutym tego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto