Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie życie ma inny wymiar

Redakcja
szpital w Łomży
szpital w Łomży Krystyna B
Jakże często pędzimy, gonimy i łapiemy w życiu sprawy, które bardzo szybko okazują się, że nie warte były naszej zadyszki i trudu.

Kłócimy się o rzeczy, które nie mają żadnej wartości. Cieszymy się z efemerycznych błahostek. Skaczemy sobie do oczu z powodów politycznych, ekonomicznych lub całkowicie wymyślonych. Pogardliwie traktujemy tych, którzy pozwalają sobie na myślenie inne niż nasze. Śmiejemy się, drwimy ze starszych osób, kalek, z rodziców, kolegów...
Myślimy, że życie będzie trwało wiecznie i na wszystko będzie jeszcze czas, że zdążymy naprawić swoje błędy i powiedzieć: Przepraszam. Że przed nami tylko ciągła młodość i radosne życie... A los drwi z naszych planów. Moja mama powiada: "Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi".
Młodzi myślą: - Świat należy do nas! Starsi: - Ja wam jeszcze udowodnię na co mnie stać! I nagle BUMMM! Zwykły maleńki wirus może pokrzyżować nawet najlepiej opracowane plany! Młodzi są pewni, że choroba to „przywilej" starości. Też kiedyś tak myślałam.
Jak bardzo się mylimy można zobaczyć na korytarzach i salach szpitalnych. Siedząc w poczekalni czasami, mimo dość średniego wieku, czuję się jak Matuzalem. Obok mnie siedzą nastolatki i trochę starsi. Jakoś mało starych ramoli i wapniaków.
Na oddziale dziecięcym małe, chore dzieci. Na kardiologii, urologii... Może ci starzy z "przywilejem" chorowania są jednak zdrowsi od tych, dla których świat przed nimi? 19-letnia dziewczyna zbagatelizowała zwykłe przeziębienie. Dziś płacze i mówi przerażona: - Dlaczego ja?! Jestem za młoda na taką chorobę! Obok 16-latek, za nim 30-latek, a na korytarzu w kącie siedzi zrozpaczona 22-letnia studentka.
Ich wszystkie plany runęły i rozpoczęła się walka nie tylko o zdrowie, ale i o życie. Życie nabrało innego wymiaru. Są zdziwieni , że nic nie jest takie jak dotychczas myśleli. Przystanęli w biegu. Zaczęli walczyć o to, co było do wczoraj abstrakcją. Odrzucili myśli o karierze, o "dokopaniu" komuś, o modnych ciuchach i o domówce w sobotę u Jolki.
Ktoś powie, że przesadzam i snuję ponure wizje. Nie! Ja tylko piszę o tym co sama widzę. Może nie warto rozmieniać życie na drobne i marnować je na głupstwa? Nikt z nas tak naprawdę nie wie ile los ofiarował mu czasu.
Kilka dni temu wczesnym rankiem, rozmawiałam z młodym człowiekiem i wspólnie snuliśmy plany o wyjeździe na uroczystości w Górze Strękowej. Po niecałej godzinie od rozmowy dotarła do mnie wiadomość, że zasłabł i erka zabrała go do szpitala na kardiologię.
Inni młodzi, zadufani w swoją "wieczną" młodość także myśleli, że choroby to przypadłość starych. Odebrane wyniki i diagnoza lekarska poprzestawiały wartości i teraz już wiedzą, że - "życie to równanie z nieskończoną ilością niewiadomych", a nie aksjomat.

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto