Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gęsi odór zatruwa jej życie

Tomasz Turczyn
Aleksandra Tyszer ze Starego Krakowa (gm. Sławno) nie otwiera okien w swoim domu, nie zaprasza znajomych na grilla. - To przez smród z pobliskiej hodowli gęsi - wyjaśnia. - Jest on wszechobecny.

Aleksandra Tyszer ze Starego Krakowa (gm. Sławno) nie otwiera okien w swoim domu, nie zaprasza znajomych na grilla.
- To przez smród z pobliskiej hodowli gęsi - wyjaśnia. - Jest on wszechobecny. Po prostu nie da się z nim wytrzymać. Odór jest tak bardzo nieprzyjemny, że zbiera się na wymioty.
Według niej, najbardziej śmierdzi, gdy zakopywane są odchody gęsi. - Dwa lata temu zbieraliśmy we wsi podpisy przeciwko tej hodowli - dodaje Aleksandra Tyszer. - Wtedy część ludzi podpisała się pod protestem, a część nie. Ta akcja odniosła skutek i przez jakiś czas był spokój. Obecnie problem powrócił. Tyle, że teraz ani sołtys, ani mieszkańcy nie chcą ruszyć palcem w tej sprawie. Od sołtysa usłyszałam, że mam się wyprowadzić, jeżeli nie odpowiada mi wiejski zapach.
- Trochę śmierdzi - przyznaje Jerzy Piaseczny, sołtys Starego Krakowa. - Ale to przecież wieś i musi być ją czuć.
Sołtys dodaje, że mu gęsi nie przeszkadzają. Ale on dom ma dalej od hodowli niż pani Tyszer. - Przecież obornik też śmierdzi - mówi.
- Wiem, gdzie mieszkam - odpowiada Aleksandra Tyszer. - Wiejskie zapachy mi nie przeszkadzają, ale te od gęsi są tak ostre, że przyprawiają o mdłości.
Władze gminy zleciły kontrolę hodowli. - Nie wiem jak ona przebiegała, ale kontrolująca osoba napisała w protokole, że wszystko jest zgodne z przepisami, choć stwierdzono zwiększoną emisję odorów. Jednak dodała, że ich poziom jest dopuszczalny - mówi A. Tyszer. - Przecież takie stwierdzenie jest sprzeczne samo w sobie. Gdzie tu logika?
- Ta pani wiedziała, gdzie kupuje dom - stwierdza Elżbieta Szerszenowicz, właścicielka hodowli. - Ja z kolei kupiłam w Starym Krakowie budynki inwentarskie pod konkretny cel: do prowadzenia hodowli. Ta pani stara się mnie wszelkimi sposobami stąd wykurzyć. To ja pytam, gdzie mam hodować gęsi? Od tego jest wieś.
- Dlaczego ta pani nie prowadzi takiej hodowli w pobliżu swojego domu? - pyta z kolei A. Tyszer. - Odpowiedź jest prosta. Przez smród. Miejsce na taką hodowlę jest poza terenem zabudowanym, na uboczu, a nie w centrum wsi.
Właścicielka hodowli wyjaśnia, że gęsi trzyma sezonowo, do końca sierpnia. Z kolei A. Tyszer zapowiada, że poruszy niebo i ziemię, aby tylko ktoś dokładnie skontrolował hodowlę i jej zaplecze. Zwróciła się w tej sprawie do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, ale ten odesłał ją do władz gminnych jako właściwych do załatwienia sprawy. Te uważają, że wszystko jest w porządku. Mieszkanka Starego Krakowa zapowiada, że jak będzie trzeba to napisze do ministra środowiska.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto