Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Giga-parkingi pod biurowcami. W Warszawie to norma. A jak jest w Europie?

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
Naszemiasto.pl/archiwum
Tysiące samochodów w Śródmieściu i na Woli zjeżdżają pod ziemię. W biurowcach powstają hale garażowe często na ponad tysiąc aut. Ale to właśnie wyjeżdżające z nich pojazdy skutecznie korkują centrum w godzinach szczytu. Czy we wszystkich europejskich miastach wygląda to tak samo? A może Warszawa potrzebuje zmian?

Deweloperzy kopią kilkanaście metrów w dół. Hale parkingowe mają po cztery-pięć poziomów. A tam nawet tysiąc miejsc na samochody. To wszystko w centrum miasta, które stawia na transport publiczny oraz zapowiada, że w Śródmieściu pojazdów powinno być mniej. Samochody wyjeżdżają z giga-parkingów i tworzą w centrum giga-korki. Ale od początku.

Przy braku planu zagospodarowania, czyli dokumentu kształtującego to, jak wyglądać ma okolica, decyzja o warunkach zabudowy (popularna „wuzetka”) wydawana jest przed urzędników, którzy sami szacują jakie mogą być wymiary budynku. W „wuzetce” znajduje się również informacja o maksymalnej dopuszczalnej liczbie miejsc parkingowych.

Zobacz też: Płatne parkowanie na Pradze-Północ i Woli. Koniec z darmowymi miejscami? Zmiany już od jesieni

Ile miejsc na samochody?

Warszawę, na podstawie miejskiego studium z 2006 roku, podzielono na trzy strefy: I - śródmiejska, II – miejska , III – przedmieścia. „Jedynka” obejmuje centralnie położone dzielnice Warszawy, po obu stronach rzeki. Żeby sprawę jeszcze bardziej uporządkować, strefę śródmiejską podzielono na trzy podstrefy A, B, C, gdzie obowiązują jeszcze inne limity.

W strefie „A” obejmującej prawie całe Śródmieście (bez pasa nad Wisłą) oraz kawałek Ochoty i Woli teoretycznie budować można maksymalnie 5 (pięć) miejsc na każde 1000 mkw. powierzchni biurowej. Zajrzyjmy na trwające tam budowy.

Nie przegapcie

Ogromny kompleks Varso będzie liczył aż 145 tys. mkw., zatem (przelicznik 5 miejsc na 1 tys. mkw.) powinien mieć 725 miejsc, tymczasem będzie ich ponad tysiąc. Miasto „klepnęło” takie warunki, a potem tłumaczyło, że to rezerwa pod przyszły biurowiec na sąsiedniej działce. Tam pod spodem jest linia średnicowa, więc nie ma miejsca na samochody.

Nieco dalej, w miejscu dawnego Universalu, powstaje J44. Prawie stumetrowy wieżowiec będzie miał 28,6 tys. mkw. Powinien mieć zatem 143 miejsc, a ma ich więcej – 158. Idąc dalej, wzdłuż Marszałkowskiej Nowy Sezam. Powierzchnia biurowa 13,1 tys. metrów – miejsc 112, powinno być maksymalnie 66.

Towarowa stanie w korku

Kolejna podstrefa „B” jest nieco łagodniejsza dla miłośników parkingów. Można tam – na tysiąc metrów – budować 10 miejsc. Przepisy te obowiązują m.in. w nowym centrum biurowym na Woli.

  • Warsaw Spire – 104 tys. mkw., 1200 miejsc parkingowych, podczas gdy limit wynosi 1040.
  • The Warsaw Hub, 113 tys. mkw, 1000 miejsc parkingowych
  • Unit, 57 tys. mkw., 465 miejsc parkingowych
  • Skyliner, 72 tys. mkw., 428 miejsc parkingowych
  • Generation Park, 84 tys. mkw, 325 miejsc parkingowych.

Jak widać, poza Warsaw Spire – który obecnie dąży do niewielkiej redukcji miejsc parkingowych – pozostałe projekty mieszczą się w limicie. Cztery z nich: Hub, Unit, Skyliner i wieża Generation Park są aktualnie w budowie. W ciągu dwóch lat zostaną otwarte, a wraz z nimi ponad 2,2 tysiąca nowych miejsc parkingowych. Co więcej, ich właściciele będą przyjeżdżać i wyjeżdżać w tym samym czasie. W godzinach szczytu.

A wszystko to w miejscu do którego można dotrzeć: metrem, tramwajem i autobusem, a – doliczając dziesięciominutowy spacer – także pociągiem ze stacji PKP Ochota. Wkrótce jeszcze bliżej uruchomiony zostanie przystanek PKP Warszawa Główna. Mało jest w Warszawie tak dobrze skomunikowanych miejsc.

Jak jest gdzie indziej?

Warszawa ściga się o miano lidera rozwoju w Europie Środkowej, patrzy też na trendy zachodnie. Tam przepisy dotyczące parkingów to jedno, a zapał deweloperów do zmiany – drugie. Zaczynając od skrajnych przykładów, twórcy londyńskiego The Shard (310 metrów, 110 tys. mkw. powierzchni) zbudowali… 48 miejsc. Nie jest to nawet typowy parking, a maszyna układająca samochody tak, by zajęły jak najmniej miejsca.

Oczywiście, w Londynie pod budynkiem znajduje się kilka linii metra, ale nie jest to jedyne wytłumaczenie. Miasto wprowadziło specjalną opłatę za wjazd do centrum skutecznie odstraszając chętnych od parkowania na biurowym parkingu. Deweloperzy rozumieją też, że kolejne miejsca parkingowe nie mają sensu, bo pracownicy i tak utknął w długim korku.

Najwyższe wieżowce budowane w Warszawie

Wieża przy ul. Prostej będzie gotowa już w tym roku. Mennica Legacy Tower to biurowiec w stylu amerykańskim. Ma prostą, smukłą bryłę i zwieńczenie dachu zwracające się ku górze. Budynek Golub GetHouse będzie naszpikowany elektroniką. Ciekawostką będzie również lobby ze ścianą wodną spadającą z 13 metrów. W sumie znajdzie się tu 65 tys. mkw. powierzchni biurowej. 

Wysokość: 140 metrów 
Architekt: Goettsch Partners
Zakończenie budowy: 2019 

Kolejny wieżowiec w następnej karcie --> 
---

Najwyższe wieżowce w budowie. W Warszawie powstaje 310-metro...

We Frankfurcie Commerzbank Tower (300 metrów, 85 tys. mkw) ma „jedynie” 300 miejsc parkingowych, mimo że wieża powstała przeszło dwie dekady temu, gdy miasta nie ograniczały tak bardzo dostępu samochodu w centrum. We Wiedniu, konkurującym z Warszawą o palmę pierwszeństwa w Europie Środkowej, wybudowany kilka lat temu DC Tower ma 254 miejsc parkingowych, a sam budynek liczy 93 tys. mkw., czyli jedynie nieco mniej niż Warsaw Spire, który ma cztery razy większą halę dla samochodów.

Co ciekawe nawet najwyższy budynek Moskwy - Wieża Federacji - ma jedynie 63 miejsca parkingowe, choć tam w pobliskiej Oko Tower jest ich aż 3,7 tysiąca.

Jak zatrzymać korki w mieście?

Wbrew zapowiedziom niektórych grup interesów, zmniejszanie szerokości dróg nie zda się na zbyt wiele. Kierowcy i tak dojadą, jeśli będą mieli zagwarantowane miejsce w biurowcu. Miejskie arterie Warszawy, szczególnie za dwa lata, gdy oddanych zostanie większość dużych inwestycji w Śródmieściu i na Woli zatka się kompletnie. Ale tego tak łatwo nie da się odwrócić.

Metodą jest - i dzieje się to obecnie - zmiana studium określającego możliwe limity miejsc parkingowych. Miasto na razie nie ujawnia szczegółów, jednak urzędnicy powinni wziąć sobie do serca przykłady z Londynu, Frankfurtu czy Wiednia. Inaczej Warszawa - jeśli chodzi o standardy - przesunie się na wschód, w stronę Moskwy.

- W ścisłym centrum przepisy dotyczące liczby miejsc parkingowych mogłyby być bardziej rygorystyczne. Tym bardziej, że mamy tam dwie linie metra, linię kolejową, a także linie tramwajowe i autobusowe oraz drogi rowerowe - mówi Miłosz Pieńkowski ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które zajmuje się m.in. sprawą parkingów. - Komercyjnych miejsc parkingowych w garażowcach, z których za opłatą każdy może skorzystać, np. w Złotych Tarasach czy nad Metrem Politechnika naliczyliśmy w Śródmieściu ponad 11 tysięcy, a nie braliśmy pod uwagę miejsc do wyłącznej dyspozycji pracowników urzędów (tych jest 4300), biur czy mieszkańców - dodaje. Choć jak słyszymy, są też chwalebne przykłady. Otwarty pod koniec 2018 roku budynek biurowy The Nest przy Koszykowej w ogóle nie ma parkingu, a mimo to cieszy się zainteresowaniem najemców.

Zapytaliśmy przedstawicieli ratusza: "Czy miasto prowadzi politykę na rzecz budowania mniejszej liczby miejsc parkingowych w inwestycjach biurowych na Woli i w Śródmieściu?" Do tej pory - licząc od 20 lutego - nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.

Zobaczcie też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto