Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Giną naziemne części dawnych kopalni rudy żelaza

redakcja
redakcja
Charakterystyczna dla naszego krajobrazu część naziemna dawnej kopalni rudy żelaza zwana popularnie warpiem albo warpą.
Charakterystyczna dla naszego krajobrazu część naziemna dawnej kopalni rudy żelaza zwana popularnie warpiem albo warpą. redakcja
Warpie lub warpy to usypiska powstałe wokół dawnych szybów górniczych. Ponieważ występują na terenach rolniczych lub działkach budowlanych, są rozkopywane i równane z ziemią.

- Szkoda, bo bezpowrotnie odchodzi część tradycji naszego regionu, która zapisała się głęboko w jego historii - przyznaje archeolog Kamil Kaptur i dodaje, że z kopalni zlokalizowanych w pasie od Mychowa po Goździelin korzystały huty w Mychowie, Czętocicach, Kuźni, Ostrowcu i Bodzechowie.
STARE A WCIĄŻ NIEZBADANE
Historia wydobycia rudy żelaza w pasie między Mychowem a Goździelinem sięga co najmniej XVIII wieku. Najintensywniej rejon ten był eksploatowany w wieku XIX, o czym świadczą nazwy miejscowe - Szyby czy Podszkodzie, kiedyś Poszkodzie. Nikt jednak żadnego z szybów nie przebadał. - Jest to tym bardziej ważne, że istnieją przesłanki, by cofnąć czas eksploatacji szybów aż do średniowiecza - wyjaśnia Kamil Kaptur i dodaje, że jedyne informacje dotyczące sposobów eksploatacji warpi znajdują się w starych publikacjach, które zwracają uwagę na pojawianie się pod ziemią „złego" powietrza oraz uciążliwej wody. - Wiemy, że rudę eksploatowano tu systemem sztolniowym lub szybowym - wyjaśnia szczegóły. - Z dokumentów z początku XIX wieku wynika, że sztolnie kopalń w Jędrzejowicach sięgały ponad 10 metrów, natomiast pionowe szyby kopalń na przykład w Goździelinie mogły osiągać głębokość przekraczającą 30 metrów. Rudę wybierano dookoła szybu na odległość kilku metrów, natomiast skałę płoną usypywano wokół szybu i tak tworzyły się charakterystyczne usypiska nazywane różnie: warpie, warpy lub worpy, będące do dziś jedyną widoczną pozostałością po kopalni, które w rejonie Goździelina były eksploatowane jeszcze w 1900 roku.
//
KOPIEC W ŚRODKU POLA
Obecnie nasypy kopalń występujące głównie na terenach uprawnych są dla rolników utrudnieniem. Większe są tylko oborywane, mniejsze całkowicie niwelowane. Coraz częściej jednak właściciele pól sięgają po ciężki sprzęt, który radzi sobie nawet z największymi nasypami. - Trudno się dziwić, bo kopiec w środku pola nie ułatwi pracy, ale z drugiej strony warto pamiętać, że jest to bardzo ważna część naszej tradycji i świadectwo niepraktykowanego już od wieku na naszym terenie górnictwa - tłumaczy Kamil Kaptur i ubolewa, że z roku na rok warpi ubywa.W Goździelinie na Górze Woźnej w 1988 roku profesor Kazimierz Bielenin doliczył się 12 widocznych usypisk, jednak już wtedy zaznaczył, że pozostała część została zniszczona w latach poprzednich. -W ubiegłym roku w tym samym miejscu znalazłem tylko 4 widoczne kopce - przyznaje Kamil Kaptur.
TRZEBA CHRONIĆ
Ze względu na stopniowe, systematyczne niszczenie warpi, konieczna jest ich programowa ochrona, opieka konserwatorska oraz propagowanie historycznego znaczenia tych obiektów. - Już ponad 20 lat temu profesor Kazimierz Bielenin postulował konieczność przeprowadzenia szczegółowej inwentaryzacji warpi - zaznacza Kamil Kaptur i dodaje, że pierwszy krok został zrobiony i w ostatnim czasie na zlecenie Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu została wykonana seria zdjęć lotniczych najważniejszych stanowisk archeologicznych w rejonie miasta. - Doskonale na nich widać jak wiele nasypów zostało już zniwelowanych - przyznaje Kamil Kaptur.
SUROWIEC DLA DYMAREK
Zachowanie warpi jest ważne z jeszcze jednego powodu. Coraz częściej stawia się tezę, że tutejsze kopalnie mogły już od starożytności służyć do urobku surowca, którym wypełniano dymarki. - Obszar występowania warpi na południe od Ostrowca pokrywa się z obszarem prowadzonej tu produkcji hutniczej w okresie rzymskim - wyjaśnia Kamil Kaptur. - Starożytni hutnicy zużywali w swoich piecach ogromne ilości, liczone w tysiącach ton, rudy żelaza. Skąd ją brali? Dotychczas jest znana tylko jedna starożytna kopalnia rudy w Rudkach koło Nowej Słupi, która obsługiwała tylko okoliczne piecowiska. Na pewno były zatem też inne podziemne kopalnie. W Starachowicach czy Małyszynie w wyrobiskach kopalń XIX-wiecznych znaleziono rzymskie monety. Być może także nasze warpie kryją w sobie podobne rewelacje. Ale, aby można było je potwierdzić, po prostu muszą przetrwać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto