Do skandalicznej sytuacji doszło w Galerii Gniezno. Po niecałych 40 minutach swój sprzęt musieli zwijać muzycy orkiestry dętej.
Samorządowa Orkiestra Dęta Miasta i Powiatu wystąpiła w Galerii Gniezno w ramach promocji obchodów 90. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, towarzysząc samorządowcom (podobnie jak dzień wcześniej w markecie Ziemowit), przypinającym mieszkańcom powstańcze rozety i zapraszającym na rocznicowe uroczystości.
Akcja związana z obchodami 90. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego w pierwszej stolicy Polski trwa od kwietnia. Organizatorzy przeprowadzili sympozja na ten temat, wykłady oraz zawiesili tablicę upamiętniającą pierwszego dowódcę powstania. W miniony weekend rozdali mieszkańcom 4000 tysięcy rozet, które są symbolem polskich powstańców. W sobotę przypinali je w sklepie Ziemowit, natomiast w niedzielę w Galerii Gniezno.
I tu, jak mówi Robert Gaweł, prezes gnieźnieńskiego oddziału Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego, spotkała ich bardzo przykra niespodzianka.
– W pewnej chwili ochrona przekazała prośbę personelu jednego ze sklepów, żeby muzycy grali nieco ciszej – opowiada zbulwersowany Robert Gaweł. – Proszę sobie wyobrazić, orkiestrze dętej nakazali grać ciszej! Przecież to jakiś absurd, dzień wcześniej również orkiestra grała i nikomu to nie przeszkadzało! Muzycy odpowiedzieli, że nie są w stanie grać ciszej, spakowali instrumenty i odjechali. Wie pan, poczułem się, jakbym dostał w twarz. Czy my promowaliśmy jakieś produkty? No, chyba że komuś nie podoba się promowanie pamięci o bohaterach. Oczywiście, nie mamy żalu do Galerii Gniezno, która pozwoliła nam przeprowadzić tę akcję, ale do personelu sklepu, który zaalarmował ochronę – dodaje.
Swojego oburzenia niedzielnym zdarzeniem nie kryje również Marcin Makohoński, prezes samorządowej orkiestry.
– Bierzemy udział w wielu imprezach, ale coś takiego nigdy nas nie spotkało – mówi. Jak wylicza, w Galerii Gniezno orkiestra grała w okrojonym, dziewięcioosobowym składzie, bez nagłośnienia.
– Muzycy byli w mundurach, jakie nosili powstańcy, ludzie podchodzili i robili sobie z nimi zdjęcia. Nie rozumiem, jak ktoś mógł zepsuć tak uroczystą chwilę, kiedy prowadzona jest akcja patriotyczna – mówi zdenerwowany Makohoński.
Monika Wróbel, dyrektor Biura Rady Powiatu (organizator), zapewnia, że gospodarze zostali poinformowani o przebiegu akcji i obecności orkiestry.
– Nic nie zatailiśmy, dyrekcja galerii była o wszystkim informowana – zaznacza dyrektor Wróbel. Dodaje, że biuro dysponuje wszelkimi potrzebnymi pozwoleniami. Dlatego też jest zdziwiona przebiegiem niedzielnej akcji. Tym bardziej że, jak podkreśla, orkiestra przygrywała również w sobotę w sklepie Ziemowit i wówczas nikt się nie skarżył, mimo że jest tam o wiele mniejsza powierzchnia.
– W Ziemowicie muzycy grali niemalże przy uszach kasjerek, które jeszcze były zadowolone, że ktoś im umila czas pracy – mówi.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Zofię Suchy, dyrektora Galerii Gniezno.
– Nie będę się na ten temat wypowiadać. Uważam jednak, że zbyt dużo decybeli nie jest wskazane w tego typu miejscach – usłyszeliśmy.
Udało nam się porozmawiać z kierowniczką sklepu, mieszczącego się w centrum handlowym. Nie wyraziła jednak zgody na zamieszczenie jej słów w gazecie. Nie zdołaliśmy natomiast skontaktować z rzecznik prasową firmy. Jak usłyszeliśmy, w siedzibie nie będzie ona obecna przynajmniej do środy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?