Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gnojówką w uzdrowisko Konstancin-Jeziorna. SGGW zatruwa środowisko odpadami z produkcji hodowlanej?

Bartek Biedrzycki
Obory to malownicza wieś pod Konstancinem-Jeziorną, jedynym uzdrowiskiem na Mazowszu. Czy znajdujący się tam Zakład Doświadczalny SGGW zatruwa środowisko odpadami z produkcji hodowlanej? Wiceburmistrz Konstancina-Jeziorny się z tego śmieje.

Konstancin-Jeziorna to jedyne uzdrowisko na Mazowszu. Po dekadzie stagnacji wchodzi w nową fazę dzięki prywatyzacji, która dokonała się pod koniec 2011 roku. Miasteczko otaczają malownicze i zachowane w dobry stanie tereny leśne (w tym kilka rezerwatów), oraz łąki i pola.

Wieś Obory leży na południowy-wschód od Konstancina-Jeziorny, od Wisły oddzielona polami, łąkami i lasami. Jest siedzibą dwóch znanych przedsiębiorstw: Browaru Konstancin, słynnego z lokalnego, niepasteryzowanego piwa oraz Zakładu Doświadczalnego warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Zakład funkcjonuje na tym terenie od wielu lat. Na powierzchni przeszło 1300 h prowadzona jest hodowla zwierząt i produkcja roślinna, a także znajdują się pola doświadczalne, gdzie prowadzone są zajęcia dydaktyczne i badawcze. Zakład jest nowoczesny, wdraża aktualne technologie, zbiera pochwały.

Nie wszystko jednak jest tak piękne, jak mogłoby się wydawać. Zgodnie z doniesieniami okolicznych mieszkańców, RZD SGGW wylewa na pola gnojowicę - naturalny nawóz będący przefermentowaną mieszanką kału i moczu zwierząt hodowlanych. Na skraju Obór, niedaleko zabudowań SGGW znajduje się niewielkie jezioro Goździe - malowniczy zakątek wodny, latem służący jako miejscowe kąpielisko i łowisko, zimą zamieniający się w naturalne lodowisko. RZD SGGW odprowadza także gnojowicę bezpośrednio do jeziorka.

Czytaj także: Konstancin-Jeziorna ma swój pomnik absurdu

Jesienią 2011 roku mieszkańcy pobliskiej wsi Parcela, szczególnie narażonej na niekorzystne oddziaływania wylewanej na pola i do Goździ gnojowicy złożyli w Urzędzie Miasta i Gminy Konstancin-Jeziorna pismo z prośbą o zajęcie się tą sprawą. W odpowiedzi na nie wiceburmistrz Dorota Gadomska sprawę zbagatelizowała, odsyłając do Kodeksu Dobrej Praktyki Rolniczej (wykazując się przy okazji brakiem jego znajomości) i stwierdzając, że ochrona środowiska w gminie nie należy do jej kompetencji. W tej kwestii, mieszkańcy powinni się wg niej zwrócić do powiatu.

Mieszkańcy postanowili się nie poddać i zwrócili się w tej sprawie do radnych gminy. Na posiedzeniu RM 18 stycznia radni z Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska przyjęli wniosek popierający działania mieszkańców, jednak pani wiceburmistrz z uśmiechem odmówiła wszczęcia kontroli, powołując się na ustawę o nawozach. Tymczasem Ustawa Prawo Ochrony Środowiska nakłada na nią taki obowiązek, niezależny od jej dobrej woli.

RZD SGGW ma już "na koncie" jedną kontrolę zakończoną likwidacją trwającego kilkanaście lat zrzutu cieków do rowu przydrożnego w okolicy Rezerwatu Przyrody Skarpa Oborska. Tamta sprawa żywo przypomina kwestię jeziorka Goździe, gdzie gnojowica odprowadzana jest stała rurą wprost do wody.

Na forum Konstancin.com, kiedy rok temu urzędniczka obejmowała stanowisko, mieszkańcy cieszyli się, że jest fachowcem od ochrony środowiska. Teraz nie tylko poddają jej kompetencje w wątpliwość - co to bowiem za fachowiec, dla którego polewanie pola gnojówką w uzdrowisku jest rzeczą nie wartą nawet zainteresowania - ale zaczynają także wątpić w bezstronność pani wiceburmistrz.

"Pani Dorota przedstawiła się również sama jako architekt krajobrazu, wieloletni wykładowca SGGW, osoba z uprawnieniami urbanistycznymi z wieloletnim doświadczeniem w tworzeniu planów zagospodarowania. Przewodniczący w imieniu całej rady życzył p. Dorocie powodzenia na nowym stanowisku, gdyż oczekiwania wobec jej osoby są z pewnością ogromne!" - cytuje internauta o nicku robert. I dodaje gorzko "...są ogromne - tylko czyje oczekiwania są ogromne? Której firmy?"

"Wg informacji od p. burmistrz Gadomskiej, RZd posiada pozwolenie wodno-prawne na zrzut ścieków do Jeziora Goździe. Pytanie - jakich ścieków - czy czystego świeżego obornika? Podobnie ZGK posiada pozwolenie wodno-prawne na zrzut ścieków po czyszczeniu filtrów bezpośrednio do rzeki Małej (obecnie stara się te ścieki "przełączyć" do kanalizacji). Najwyraźniej w Starostwie powiatowym nie jest trudno uzyskać takie pozwolenie." - stwierdza radny Tomasz Zymer.

A gnojowica zalewa pola i osiada w Goździach. Takie to więc jest Uzdrowisko-Gnojowisko. Kto ma rację?

Bartek Biedrzycki, autor serwisu Wiadomości24.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto