Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Godzina dla Ziemi - wyłączyć czy wymienić żarówkę?

Karolina Eljaszak
Karolina Eljaszak
28 marca między godz. 20.30 a 21.30 świat pogrąży się w ciemności. Symboliczna akcja WWF ma uświadomić nam zagrożenia, jakie płyną z niegospodarności.

"Godzina dla Ziemi" to światowa akcja WWF (World Wildlife Fund - międzynarodowa organizacja ekologiczna), w ramach której między 20.30 a 21.30 czasu lokalnego zgasną iluminacje największych budowli na świecie i symbolicznych monumentów. Przedsięwzięcie cieszy się ogromnym publicznym poparciem - w miastach zgasną światła na ulicach, nieoświetlone będę wieżowce, ludzie deklarują wyłączenie żarówek w swoich domach. A wszystko po to, by uświadamiać sobie, czym jest globalne ocieplenie i do czego ono prowadzi.

Więcej strat niż pożytku?
Podobne akcje odbywały się już wcześniej i zawsze budziły jednocześnie poklask, jak i kontrowersje. Największe towarzyszyły zgaszeniu świateł na Wieży Eiffla w Paryżu. Wówczas ponowne włączenie wszystkich żarówek kosztowało więcej energii niż ta, którą udało się zaoszczędzić dzięki ich wyłączeniu. Tegoroczna akcja spotka się zapewne z podobnymi zarzutami, ale jak podkreślają jej pomysłodawcy - ma mieć ona wymiar głównie symboliczny, by ludzie na co dzień pamiętali o oszczędzaniu energii.

Mroczne miasta
Ogólnoświatową akcję "Godzina dla Ziemi" poparło już ponad 80 krajów i prawie 930 miast. To bez wątpienia będzie sukces tego przedsięwzięcia, które jest organizowane od marca 2007 roku. Jako pierwsze zgasło Sydney, to tam zaczęła się akcja w obronie klimatu.

W Warszawie tego roku zgasną m.in.: Pałac Kultury i Nauki, Złote Tarasy, Polonia Palac Hotel, Mury Obronne Starego Miasta, Pałac Namiestnikowski, Hotel InterContinental, wszystkie mosty na Wiśle i neony IKEA. W Polsce przez 60 minut będą wyłączone iluminacje Wawelu i Kopca Kościuszki w Krakowie, katowickiego Spodka, Zamku Lubelskiego i Wieży Trynitarskiej w Lublinie, czy Dworu Artusa i Zamku Krzyżackiego w Toruniu.

- My zgasimy wszystkie światła, które zgasić będzie można - mówi MM-ce Zygmunt Świerczyński, kierownik działu elektrycznego Pałacu Kultury i Nauki. - W skali jednego budynku nie ma znaczącej różnicy w pożeraniu światła podczas włączania i wyłączania iluminacji, co i tak robimy każdego wieczoru. Tym bardziej, że większość oświetlenia na Pałacu to energooszczędne świetlówki.

- Inaczej sprawa wygląda, gdy wyłączy się więcej obiektów, zwłaszcza gdy posiadają stare halogeny i stare żarówki - wyjaśnia Zygmunt Świerczyński. Wówczas możemy nieco zaoszczędzić, gasząc światła i sporo zużyć energii ponownie je włączając.

Symboliczna ciemnota
Istotna dla akcji jest symbolika, która pobudza do działania. Wyłączanie świateł to widoczny gest, dzięki któremu oznajmiamy otoczeniu, że jesteśmy eko. Jednocześnie potępiani są ludzie, u których światła sie palą - oczywiście w ciągu tych wyjątkowych 60 minut. Nie uda się zmusić ludzi do działań na rzecz klimatu ujawniając im nudny raport ONZ, lepiej pokazać im ich wspólne dzieło.

Podczas "Godziny dla Ziemi" nietrudno jest łączyć się z ekologami, zwłaszcza, że ta chwila przypada w sobotni wieczór. Większość biur jest zamkniętych, ludzie mają wolne, więc odpoczywają, wyjeżdżają z miasta albo wychodzą do klubów, od których ciężko wymagać wyłączenia wszystkich urządzeń z kontaktu.

Eko wizerunek
Akcje ekologiczne to w dużej mierze marketing, który mimo wszystko powoli prowadzi do wzrostu świadomości społeczeństwa - sukcesem zakończyła się przecież akcja negowania plastikowych foliówek na rzecz toreb ekologicznych, coraz więcej osób zamienia energożercze żarówki na energooszczędne świetlówki, zaczęliśmy segregować śmieci.

Bądźmy jednak świadomi, że często za szczytną ideą i w miarę wydajnymi efektami stoi marketing. Pierwszą edycję "Godziny dla Ziemi" dla WWF wypromowała agencja reklamowa Leo Burnett, która przed laty kreowała wizerunek marki Marlboro, producenta wyrobów tytoniowych - swoja drogą niezbyt korzystnych dla zdrowia. Leo Burnett udało się namówić mieszkańców Sydney, by jako pierwsi wyłączyli oświetlenie w całym mieście.

Przedsiębiorstwa angażują się w akcje ekologiczne, by poprawić swój wizerunek: 28 marca tego roku zgasną wszystkie neony sieci IKEA, w zupełnej ciemności pogrążą się też Złote Tarasy, kilka hoteli w stolicy, które poprzez swoje oświetlenie na co dzień emitują ogromne ilości dwutlenku węgla do atmosfery.

Lepiej oszczędzać na co dzień - kupujmy świetlówki O wiele lepszy efekt dałoby przejście na żarówki energooszczędne, dzięki którym moglibyśmy oszczędzać każdego dnia, a nie raz do roku. Portal Onet przytacza argumentację naukowca Travisa Reynoldsa z Uniwersytetu w Seattle: "Powiedzmy, że uczestnicy 'Godziny dla Ziemi' mają średnio po dziesięć 100-watowych żarówek w swoich domach. Dodatkowo załóżmy, że energooszczędne żarówki działają przez 3 lata i w porównaniu z konwencjonalnymi zużywają tylko 25 proc. energii. W taki razie, trzeba by przekonać ponad 400 osób do wyłączenia światła na godzinę, aby uzyskać te same oszczędności , które mielibyśmy przekonując jedną osobę do zamiany konwencjonalnej żarówki na jej energooszczędny odpowiednik."

Kolejne oszczędności energii i opłat za nią znajdziemy wyłączając tzw. "czujki" w telewizorach, radiach i odtwarzaczach wideo, gdy są podłączone całe miesiące do kontaktu, mimo że nikt z nich nie korzysta.

Klimat ziemi jest niezwykle podatny na ilości dwutlenku węgla, który ulatnia sie do atmosfery. Wojciech Stępniewski z WWF przytacza dane, które mówią, że z 240 kilogramów węgla, z którego wytwarza się energię docierającą do żarówki, jest przez nią wykorzystywanych zaledwie 12 kg. Resztę nasza żarówka zamienia na zbędne ciepło. Zupełnie inaczej jest ze świetlówkami, które tego ciepła wytwarzają znacznie mniej.

To, jak znacząca dla Ziemi może być wymiana żarówek na świetlówki, mówi deklaracja Unii Europejskiej, która narzuciła sobie plan redukcji CO2 o 20 proc. do 2020 roku. Komisja Europejska wykazała, że rezygnacja z tradycyjnych żarówek jest w tym projekcie kluczowa, bo bez niej nie uda się w żaden sposób osiągnąć zamierzonego celu. Na świetlówki wszystkie kraje Unii powinny przejść do 2015 roku, co pozwoli na zmniejszenie emisji CO2 w gospodarstwach domowych średnio nawet o 60 procent.

Film promujący "Godzinę dla Ziemi" 2009

"Godzina dla Ziemi" - mało efektywna, za to bardzo efektowna
Gaszenie świateł na godzinę nie jest efektywne, za to efektowne jest robienie zdjęć zgaszonemu miastu: gdy stoimy w centrum stolicy, widzimy największe budynki oraz bloki mieszkalne pogrążone w ciemności, dzięki czemu czujemy, że wspólnie robimy coś dobrego dla Ziemi. Razem czujemy się silniejsi - nawet jeśli za tym wszystkim stoi marketing, PR i znikome rezultaty. Przecież małymi krokami dojdziemy kiedyś do celu, a 60 minut w zupełnie ciemnym mieście daje do myślenia: może zachęci niektórych z nas do przerzucenia się na świetlówki, albo skłoni do odłączenia nieużywanego telewizora z kontaktu.


Zachęcamy Was do sfotografowania zgaszonego miasta. Przyślijcie do nas swoje zdjęcia na adres [email protected] z dopiskiem "Godzina dla Ziemi" albo wrzućcie je na swój blog lub napiszcie o tym artykuł [wystarczy się zarejestrować i kliknąć button "dodaj wpis do bloga" albo "dodaj wieści" w prawym górnym rogu]. Czekamy na Wasze relacje!

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto