Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Godziny nadziei: W rewanżu 13. tytuł dla Unii czy 13 punktów więcej dla Falubazu?

Alicja Skowrońska
Alicja Skowrońska
Wiadukt nad ulicą gen. Józefa Bema
Wiadukt nad ulicą gen. Józefa Bema Alicja Skowrońska
Już tylko godziny dzielą od rewanżowego meczu wielkiego finału w walce o tytuł drużynowego mistrza kraju na na żużlu. Na torze w Lesznie miejscowa Unia ma jasny cel – w sezonie 2010 zdobycie 13 tytułu DMP. Zielonogórskiemu Falubazowi brakuje 13 punktów, żeby obronić tytuł.

   Po wygraniu pierwszego spotkania w Zielonej Górze (51:39), w komfortowej sytuacji jest Unia. Nam pozostała nadzieja, że zawodnicy Falubazu odrobią straty. Pozostały godziny nadziei. I wiary w swój zespół. Zadanie piekielnie trudne, ale i wykonalne. Przecież to jest sport. Z całym pięknem jego nieprzewidywalności.
   Jeśli rywal będzie lepszy, nie będzie końca świata. Do domu wrócą ze srebrnym medalem. Też piękny wynik. I szampany za srebro także będą otwierane. Srebro również smakuje.
   Sobotnie popołudnie w Zielonej Górze było naznaczone Falubazem. Przynajmniej tak ja widziałam. Znaczy, najwięcej widziałam akurat ślubów. Ale żużlowych elementów na uroczystościach nie mogło zabraknąć. Pobierali się kibice żużla, ceremonie ślubne obserwowali kibice. Gdzie nie spojrzałam – Tylko Falubaz.
   Przypomniała mnie się historia sprzed kilku lat. W Dziale Sportowym Gazety Lubuskiej zalogowaliśmy się większą grupą aby oglądać któryś z finałów Grand Prix. Jeden z moich kolegów brał ślub. Weselnicy wykonali telefon – Można wpaść? Dotarli. Weselni, w konfetti, z weselną. Na weselu ostali się tylko nowożeńcy... Pan młody też miał zamiar się wyrwać, ale z bólem zrezygnował. Nie chciał prowokować pierwszej małżeńskiej kłótni.
   Pisząc o nadziejach Falubazu nie sposób nie wtrącić wątku żużlowego Grand Prix. Kilka minut przed godziną 23 stało się! Z kronik znika przy nazwisku Jerzego Szczakiela – jedyny polski mistrz świata. Mamy nowego mistrza. Tomasz Gollob championem globu! Coś przepięknego. Nie ukrywam, wzruszyłam się gdy we włoskim Terenzano grano ,,Mazurek Dąbrowskiego". Dla Polaków najpiękniejsza melodia.
   Tomasz Gollob dopiął swego. Pamiętam jak dziś gdy zdawał w 1988 roku w Zielonej Górze żużlową licencję. Jak szybko powstał ,,Gollob Team" z jasno określonym celem. Zdobycie złotego medalu IMŚ. Droga była długa, ale sen o złocie został spełniony. 25 września 2010 roku.
   Doskonale też pamiętam jak Jerzy Szczakiel sięgał po tytuł mistrza. Zaskoczył wszystkich. Chyba najskromniej prezentujący się zawodnik finału rozegranego 2 września 1973 roku. Z paskiem od spodni przepasującym skórzany kombinezon... Ale to właśnie on był najlepszym w tamtym dniu!
   W ogóle wrzesień 1973 roku był złotym dla polskiego sportu. Kolarskie mistrzostwa świata w Barcelonie i złote medale dla Janusza Kierzkowskiego i Ryszarda Szurkowskiego. Oraz srebro Stanisława Szozdy. Tak jak rozprowadził Ryszarda Szurkowskiego było czymś niespotykanym. Zawsze będę pamiętać. A niedługo później, ale już w październiku, piłkarze remisując na Wembley z Anglią awansowali do finałów MŚ.To jednak odległa historia.
   Najnowsza nastąpi późnym wieczorem na żużlowym torze w Lesznie. Jaki zespół będzie po 15. wyścigu będzie smakował złoto?
Tylko Falubaz!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto