Jako miłośnik historii przypominam, że król Prus, Fryderyk Wielki, nie mając zaufania do ludzi uwielbiał psy. Uczynił im nawet cmentarz w sąsiedztwie swojego poczdamskiego pałacu.
Cmentarzyk jest atrakcją turystyczną regionu.
Szkoda, że zielonogórski magistrat stawia tamy inicjatywie kulturalnego pochówku czworonogich przyjaciół zielonogórzan. Chyba coś napiszę o tym chociaż spodziewałem się frontalnej akcji przyjaciół psów, zrzeszonych w licznych stowarzyszeniach.
Swego czasu miałem w domu zwierzęcych przyjaciół, ale teraz, nie mając warunków lokalowo-rodzinnych, idąc deptakiem zatrzymuję się aby pogłaskać kolejnego pieska, który zapewne wyczuwa u mnie dobre serce. Nie przekupuję pisków kabanosami ani innymi smakołykami. Głaszczę i robię im takie giligili pod gardłem.
Zawsze w kieszeni mam kromkę wysuszonego chleba o czym wiedzą deptakowe gołębie. Wystarczy, że zatrzymam się w północno-zachodniej części Starego Rynku, a już leci gołębi zwiad sprawdzić czy stoję i trzymam wyciągniętą przyjaźnie rękę. Za chwilę lądują dwa, a nawet cztery gołębie i dziobią okruszki chleba z mojej dłoni.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?