Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 2:0

Redakcja
Bramki Zahorskiego i Bajica spowodowały, że ŁKS umocnił się na dole tabeli ekstraklasy.

Pierwszy kwadrans spotkania nie mógł rozczarować kibica, który dobrze znał ligową tabelę, bowiem obie drużyny dostosowały poziom swojej gry do miejsca zajmowanego w rozgrywkach Ekstraklasy. Dopiero w 13. minucie Gevorgyan zagroził bramce Vaclavika.

Sytuacja bramkowa gości podziałała mobilizująco na Górnika, który od tego momentu przejął inicjatywę. Przed polem karnym faulowany był Tomasz Zahorski, za co Mowlik otrzymał pierwszą żółtą kartkę w meczu.

Zabrzanie grali coraz mądrzej, szybko przedostając się pod pole karne rywali. Pitry podał prostopadle do Madejskiego, którego strzał poszybował jednak nad poprzeczką. W 19. minucie w niegroźnej sytuacji bramkarz gości zderzył się z Adamskim, a takiej okazji nie mógł zmarnować Zahorski, strzelając do pustej bramki.

Po objęciu prowadzenia przez gospodarzy, narzucili oni łodzianom swój styl gry, konstruując raz po raz groźne akcje. Na lewym skrzydle szalał Madejski, którego nie był w stanie powstrzymać Ognjanović, a gdy już ta sztuka mu się udała otrzymał żółtą kartkę. Chwilę wcześniej Madejski wyprzedził zawodnika z Czarnogóry, ale zabrakło celności.

Podopieczni Marka Chojnackiego nie radzili sobie z Górnikiem, co pokazywała statystyka żółtych kartek. W 25. minucie Grzegorz Gilewski po raz trzeci sięgnął do kieszeni, pokazując żółty kartonik Drumlakowi.

Minutę później Kiżys wywalczył piłkę na 30 metrze od bramki Wyparły, podał do Pitrego, który...źle przyjął piłkę. W 31. minucie groźny strzał nożycami oddał Zahorski, ale Wyparło był na posterunku. Reprezentant Polski dziesięć minut później miał kolejną szansę do zdobycia drugiej bramki, ale mając przed sobą tylko bramkarza, trafił prosto w niego.

Wcześniej próbowali atakować goście, ale z ich akcji nic nie wynikało. Wartym odnotowania był jedynie strzał Drumlaka w 34. minucie, który na rzut rożny sparował golkiper gospodarzy.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości. Bartosiewicz, który pojawił się na placu gry pod koniec pierwszej połowy wbiegł w pole karne, wycofał do Gevorgyana, ale strzał Ormianina wybronił Vaclavik.

W 53. minucie po rzucie rożnym dla gospodarzy mono pod poprzeczkę uderzył Kiżys, ale jeszcze lepiej interweniował Wyparło. W 66. minucie ponownie przed szansą stanął Zahorski...ponownie fatalnie uderzył.

Poziom spotkania mógł rozczarować 10 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy ul. Roosevelta. Jedynym zawodnikiem w ekipie gospodarzy, który prezentował się tego wieczoru dobrze był Madejski. W 70. minucie przebiegł z piłką ponad 50 metrów i w ostatniej chwili zablokowano jego uderzenie.

W 84. minucie po strzale Tomasza Hajto z rzutu wolnego , Wyparło wypuścił piłkę przed siebie, dopadł do niej Bajić i po dwukrotnej dobitce zdobył drugą bramkę dal Górnika.

Do końca spotkania gospodarze kontrolowali grę i po ostatnim gwizdku Grzegorza Gilewskiego mogli się cieszyć z drugiej wygranej w sezonie.

Powiedzieli po meczu:

Henryk Kasperczak, trener Górnika Zabrze: Wierzyliśmy, że w końcu będziemy mieli lepszą passę. To było bardzo ważne zwycięstwo, po porażce w Gdańsku z Lechią, gdzie brakowało nam skuteczności. Dzisiaj zdobyliśmy pierwszą bramkę po błędzie przeciwników, stworzyliśmy kilka sytuacji, więc zespół na pewno chciał wygrać. Szczególnie cieszy mnie postawa Zahorskiego i Pitrego. Przesunąłem dzisiaj Hajto na prawą obronę i dobrze się wywiązał z obowiązków. Zespół cały czas jest pod presją i widać jeszcze dużą nerwowość. Czasami chcemy zrobić coś za dobrze i za szybko. Mam nadzieję, że to zwycięstwo podniesie nasze morale i jakość naszej gry.

Marek Chojnacki, trener ŁKS-u Łódź: Było to bardzo ważne spotkanie. Wiadomo jaka jest sytuacja obydwu zespołów w tabeli. Mecz mimo że drużyny zajmują dalekie miejsca mógł się podobać publiczności. To nasz zasługa, że przegraliśmy mecz - popełniliśmy kilka błędów, które przeciwnik wykorzystał. Musimy przełknąć tę porażkę. Mało mamy jeszcze wartościowych zawodników na poziomie Ekstraklasy.

Tomasz Hajto, Górnik Zabrze: Byliśmy dzisiaj zespołem lepszym. Stwarzaliśmy sobie sytuacje -mieliśmy ich dwie, a ŁKS miał bodajże jedną, kiedy strzelał Drumlak. Opuściliśmy wreszcie strefę spadkową i mam nadzieję, że złapaliśmy wiatr w żagle.

Adam Marciniak, ŁKS Łódź: Czekałem na ten mecz i chciałem zostawić tu po sobie dobre wrażenie. Niestety nie udało się i przegraliśmy 0:2. Myśleliśmy, że Górnik będzie dłużej w kryzysie, ale niestety. W pierwszej połowie byliśmy zespołem lepszym i bardzo żałuję, że nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść.

Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 2:0 (1:0)

Bramki: Zahorski (19.), Bajić (84.)

Górnik Zabrze: Vaclavik - Hajto, Smirnovs, Pazdan, Magiera - Bonin, Kiżys, Bajić, Madejski - Zahorski (81. Wodecki), Pirtry (74. Markovsky)

ŁKS Łódź: Wyparło - Mowlik, Marciniak, Ognjanović (73. Przybyszewski), Adamski - Drumlak (73. Czerkas), Biskup, Leszczyński (45. Bartosiewicz) Gevorgyan, Haliti - Kujawa

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto