Gorzów - miasto przyjazne rowerzystom?

Stojaki na rowery będą przy katedrze, koło magistratu przy Sikorskiego, przy zabytkowym tramwaju w centrum, koło biblioteki przy Kosynierów Gdyńskich i przed IV LO przy tej samej ulicy. Rowery będą mieli gdzie „zaparkować" uczniowie I i II LO przy Puszkina i Przemysłowej oraz uczniowie Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących przy Czereśniowej.Kto jeździ rowerem, ten się cieszy ze stojaków, bo ich brakowało - mimo starań stowarzyszenia Sztuka Miasta, które jakiś czas temu zainstalowało kilka takich konstrukcji (pieniądze dał Urząd Marszałkowski). - Ja akurat z nich nie korzystałam, bo nie na mojej trasie - mówi Katarzyna Zawitkowska. Rower to dla niej rekreacja. Najchętniej jeździ do Kłodawy, ale latem zdarzało się jej zapuszczać do centrum miasta, a tu - ani ścieżek rowerowych, ani nadmiaru stojaków. - Dobrze, że przynajmniej to jedno się zmieni - mówi gorzowianka.Kolejna dobra wiadomość to nowe miasteczko ruchu drogowego przy ul. Paderewskiego. Otwarcie było w piątek. Warunki? Wyśmienite! Dzieci (od 5-letnich pociech do 15-letniej młodzieży) mogą tu poszaleć, choć tak naprawdę miasteczko ma je uczyć właściwego zachowania na drogach, jeśli w przyszłości będą po tych drogach jeździli rowerami.Gorzej, że na razie rowerami raczej z trudem dojadą do miasteczka przy Paderewskiego, bo bezpośrednio żadna ścieżka do niego nie prowadzi. Właśnie ta „dziurawa" sieć dróg rowerowych to największa bolączka Gorzowa. Najbardziej jaskrawy przykład to już słynna ścieżka do kąpieliska w podgorzowskim Nierzymiu. Żeby skorzystać z wygodnej trasy, cykliści muszą się przebić choćby przez niebezpieczną i zatłoczoną ulicę Walczaka. Tylko najbardziej odważni się na to decydują.Odwagi wymaga też jazda po centrum. - Tutaj w ogóle nie ma miejsca dla rowerów! - powtarza Paweł Kurtyka, szef stowarzyszenia Sztuka Miasta. Kiedy Sztuka Miasta robi swoje Masy Krytyczne, czyli masowe przejazdy przez Gorzów, to przyciągają one nawet 200-300 rowerzystów. Wszystko po to, żeby pokazywać i przypominać urzędnikom, jakie rowerzyści mają potrzeby. Z jakim skutkiem?Kurtyka jest raczej pesymistą. Wprawdzie spotkania rowerzystów z urzędnikami są regularne, ale efekty... takie sobie. - Co z tego, że pyta się nas o zdanie, jak potem nikt tego nie bierze pod uwagę - narzeka Kurtyka i podaje przykłady. Przy Piłsudskiego powstaje nowa trasa rowerowa, ale z kostki brukowej, nie z asfaltu, którym najwygodniej by się jeździło. Fatalnie oceniają rowerzyści nowy kawałek trasy przy Kobylogórskiej. - To będzie droga z przeszkodami! - ostrzegają już nie tylko cykliści ze Sztuki Miasta. - Z jednej strony cieszy każdy nowy skrawek dla rowerów, ale jak coś robić, to dobrze - mówi Andrzej Janicki, rowerzysta z Górczyna.Tymczasem „rowerowe" plany miasta są imponujące. Aż 5 mln zł chce przeznaczyć prezydent Tadeusz Jędrzejczak na rozbudowę tras. Miałyby powstać przy Kostrzyńskiej, 11 Listopada, Piłsudskiego (tan, gdzie ich brakuje), wzdłuż Walczaka, przy Szczecińskiej i Myśliborskiej, na Staszica. Nowe ścieżki łączyłyby w jedną sieć te, które już istnieją.