GP: jak dzieciaki we Włocławku spędzają lato w mieście

Dziesięcioletnia Klaudia jest zachwycona tym, że z gniecionych gazet może powstać fantastyczny ptak. Jej rówieśnik Mateusz z powagą przygląda się Małgorzacie Jabłońskiej z GSW , prowadzącej zajęcia i instruującej dzieci. - Na początku mogliśmy bawić się w ptaki, to było fajne - przekonuje chłopak. Zdaniem Małgorzaty Jabłońskiej, takie zajęcia ruchowe pozwalają "otworzyć" wyobraźnię.
Za chwilę cała grupa zacznie tworzyć latające stwory. - Realne ptaki mają być tylko inspiracją, liczę na fantazję uczestników zajęć- deklaruje pani Małgorzata. Zajęcia w GSW dla grup zorganizowanych - między innymi półkolonistów z Zespołu Szkół nr 3 i Zespołu Szkół Integracyjnych, będą odbywać się do końca lipca.- Nie sądziliśmy, że nasze zajęcia spotkają się z aż tak dobrym przyjęciem - mówi Beata Jakubowska z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej we Włocławku. - Na pierwsze zajęcia - każde odbywać się będą raz w tygodniu, w środę, aż do końca wakacji - zjawiło się trzydzieścioro zapisanych wcześniej dzieci - mówi pani Beata. - A ponieważ odbywały się one na ulicy, przed siedzibą uczelni, pojawiło się sporo chętnych małych mieszkańców centrum miasta. - Nikomu nie odmawiamy uczestnictwa w zajęciach - deklaruje Beata Jakubowska.
Przed uczestnikami akcji "Lato z PWSZ" są jeszcze: dzień sportu, dzień plastyczny, dzień gier planszowych, dzień eksperymentów, dzień muzyczno-taneczny, dzień ekologiczny oraz streetball. 4 sierpnia, podczas dnia plastycznego, dzieci odwiedzi znana artystka malująca stopami Małgorzata Waszkiewicz. - Interesujące będą również improwizacje muzyczne i ruchowe wykorzystywane w metodzie Orffa pod okiem dr Lucyny Matuszak - mówi Beata Jakubowska.
Dla dzieci z klas I-III i IV-VI przygotowano również zajęcia z języka angielskiego i informatyki, które będą się obywać w siedzibie uczelni przy ul. 3 Maja 17. Podczas dnia gier planszowych, zostanie przeprowadzona symultana szachowa. Uczestnicy dostają słodki poczęstunek, i coś do picia. Warto podkreślić, że wykładowcy PWSZ prowadzą tę akcję społecznie. "Po sąsiedzku" z rektoratem PWSZ znajduje się klub "Zapiecek". - Chętnie korzystamy z propozycji zabawy dla dzieci ze strony uczelni - mówi Izabela Szatkowska- Horowska, kierująca tym środowiskowym klubem, podległym MOPR. - Ponieważ mamy nawet do 70 dzieci dziennie w wieku od 5 do 17 lat, musimy przygotowywać bardzo różnorodne zajęcia, dostosowane do oczekiwań młodyszych i starszych.
Dwunastolatek Kordian przychodzi do klubu niemal codziennie. Najbardziej lubi wycieczki - a takie już były m.in. do aquaparku i zoo - ale w samym klubie też nie ma nudy. I przyznaje, że bardzo lubi grać w koleżankami i kolegami w "gorące krzesła". Tak jak i inne dzieci może liczyć w klubie na ciepły posiłek. Liczy też, że do końca wakacji czeka ich jeszcze sporo atrakcji.
(erka)