Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grabaż: - W Polsce jest kilka patriotyzmów

Łukasz Szalkowski
Łukasz Szalkowski
- Generalnie unikam patrzenia wstecz, zachłystywania się przeszłością, przeżywania tych samych klęsk. To jest patriotyzm, od którego się dystansuje - mówił przed koncertem w Grudziądzu Krzysztof "Grabaż" Grabowski, wokalista Strachów Na Lachy.

- Jesteś na scenie ponad 20 lat. Jak przez ten czas zmieniało się Twoje postrzeganie tworzenia muzyki? Czy jest jakiś element tego postrzegania przez młodego Grabaża, za którym tęskni ten dorosły?- Jestem 29 lat na scenie. Moja przygoda z muzyką ewoluuje. Nie mylić z owulacją. (śmiech) Co innego fascynowało mnie wtedy, kiedy miałem lat 20, a co innego fascynuje mnie teraz. Można powiedzieć tak: to, co fascynowało mnie 20 lat temu, fascynuje mnie do tej pory. A oprócz tego doszło mnóstwo innych wydarzeń, tego co zdarzyło się przez te prawie 30 lat, a w muzyce zdarzyło się naprawdę wiele. Aczkolwiek zawsze będę zwolennikiem tezy, że wszystko co najfajniejsze w muzyce rock'n'rollowej zdarzyło się w latach '60. I był taki okres, w którym te lata '60 bardzo głęboko studiowałem. I generalnie potwierdziłem tę tezę, że to co fajne było najświeższe właśnie w latach '60.- To taka trochę czarna wizja, że już niczego lepszego w tej muzyce nie będzie?- Nie wiem. Generalnie teraz punkty ciężkości w tej muzyce, która popularna jest obecnie są przesunięte poza granice rock'n'rolla. Jest to jakiś tam, powiedzmy sobie, zmutowany pop. Czyli taki gatunek muzyki, taki rodzaj wrażliwości, który generalnie nigdy mi się nie podobał. Zawsze byłem rock'n'rollowcem, a pop był gdzieś na dalszym miejscu. Czy ja to widzę w czarnych barwach? Nie, ja już w ogóle słabo widzę.- Z Twoich tekstów wyłania się taki słodko-gorzki obraz polskiej rzeczywistości. Jaki jest Twój stosunek do Polski, polskości i Polaków?- Mój stosunek do Polski? Słodko-gorzki, tak. Bardziej słodki, niż gorzki. Natomiast z tym gorzkimi smakami lepiej jest flirtować, niż ze słodkimi, bo te słodkie mogą człowieka zemdlić. A gorzkie dają sporo do myślenia. Więc zakładając nawet, że Polska ma u mnie smak słodko-gorzki, jednak bardziej skupiam się na częściach gorzkich. Dlatego, żeby mieć więcej do myślenia po prostu. Słodzić, to sobie można w łóżku. Kiedyś miałem prosty stosunek do polskości. Po prostu byłem Polakiem, tak? Nie zastanawiałem się nad tym głębiej. Wydarzenia ostatnich lat pokazuję tę polskość w różnych odcieniach, w różnych światłach. O ile paręnaście lat temu nie miałem potrzeby zapewniania, że jestem patriotą, to teraz czuję się w obowiązku za każdym razem to powtarzać. W Polsce jest kilka patriotyzmów. Ja opowiadam się za tym, który hołduje pracy organicznej, pracy u podstaw, który skupia się na codzienności i na przyszłości. Generalnie unikam patrzenia wstecz, zachłystywania się przeszłością, przeżywania tych samych klęsk. To jest patriotyzm, od którego się dystansuje, aczkolwiek nie odmawiam mu racji bytu. Polacy to fantastyczni, wspaniali ludzie, których kocham całym sercem. Ale są też tacy ludzie, których nienawidzę, no proste. Są Polacy, którzy mnie fascynują, którzy mi imponują i którzych podziwiam, ale są też Polacy, których nie chcę znać.- Twoje teksty są śpiewane, pisane tylko po polsku. Powiedziałeś kiedyś, że jesteście nieprzetłumaczalni na inne języki. Czy według Ciebie to właśnie te teksty i przekaz z nich płynący jest kwintesencją Strachów Na Lachy? Czy bez rozumienia tekstu nie można poczuć tego ładunku emocjonalnego i poczuć klimatu Strachów?- Teksty są wiodące ponad wszelką wątpliwość. Przecież nie będę opowiadał tu o swoim wokalu. To, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy, jest w dużej mierze zasługą tekstów, bo takich tekstów nikt nie pisze. Czy jesteśmy nieprzetłumaczalni. Tak. Nikomu się to jeszcze nie udało, choć kilka prób czyniono. Oczywiście, że można wczuć się w klimat Strachów bez rozumienia tekstów. Żyjemy w takim świecie, że jakikolwiek fakt, czy to kulturalny, polityczny, społeczny, czy fakt życia prywatnego każdy interpretuje na swój własny sposób, tak również nasze piosenki w ten sam sposób można oceniać i do nich podchodzić. Takim dobitnym przykładem tego jest ostatni nasz teledysk, gdzie mój wydawca, Sławek Pietrzak, zrobił teledysk do piosenki "Bankrut" i zawarł tam swoją wizję widzenia tego utworu, która jest diametralnie różna od tego, co ja sobie zamierzyłem, kiedy pisałem tekst.- Każdego wtorku, wieczorową porą, zamieniasz scenę na studio radiowe. Co Tobie jako artyście daje prowadzenie audycji radiowej?- Miałem taką krótką przerwę jako artysta i właśnie wtedy pracowałem w radiu. 10 lat i 3 dni byłem spikerem w radiu, prowadziłem różne audycje. I te dzienne, ale także programy autorskie. Moim życiem jest muzyka, więc oprócz tego, że cały czas coś tam piszę, śpiewam i komponuję, cały czas słucham wielu innych artystów. Słuchanie muzyki to jest dla mnie codzienność. W momencie, gdy skończyła się moja pierwsza przygoda z radiem potrzebowałem 5-6 lat żeby się z tym uporać i odpocząć od tego. Ale po tych sześciu latach stwierdziłem, że mi czegoś brakuje. Brakuje mi przede wszystkim chęci dzielenia się tą muzyką, którą gram, której słucham, a która w jakiś sposób mnie inspiruje, umila mi życie. Chciałem się po prostu podzielić tym z kimś innym. A akurat przyszła taka propozycja. Zgłosiły się osoby z Radia Roxy, które zaproponowały mi prowadzenie programu autorskiego, no to się zgodziłem. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto