– Mam pięć głębokich ran lewej nogi i zwolnienie lekarskie z pracy do końca miesiąca – opowiada Hubert Lis, mieszkaniec podstargardzkiego Grabowa. – Upadek na coś takiego przez dziecko, czy dorosłego, głową bądź torsem może doprowadzić do tragedii. W tych okolicach spaceruje bardzo dużo grzybiarzy.
Pan Hubert był w lesie na grzybach, niedaleko jeziora Grabowskiego. Szedł leśną drogą i nagle stanął na deskę z powbijanymi w nią wielkimi gwoździami. Była wkopana, przykryta igliwiem i liśćmi. Poszkodowany ma kilka hipotez co do potencjalnych sprawców.
– Deski – pułapki mogli rozłożyć kłusownicy, którzy w jeziorze łowią ryby – mówi Hubert Lis. – W ten sposób mogli odcinać drogę do siebie. Może to być mieszkaniec Łobza, który zbudował sobie w okolicy kładkę i wszystkich z niej przegania. A może też tak być, że właściciel terenu nie chce, aby ktoś tam biwakował, co niejednokrotnie ma miejsce.
– Jesteśmy w trakcie wyjaśniania tej sprawy – zapewnia Aleksandra Pajdowska ze stargardzkiej policji.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
