Grabowo. Mieszkaniec zawstydził gminę i sam odśnieżył drogę

– Zasypało nas! – opowiada Hubert Lis, student z Grabowa. – Podobnie jak wiele małych miejscowości w województwie, które są przy bocznych drogach. W części Grabowa, zwanej Kolonią Górną, od 25 stycznia mieszkańcy mają poważne problemy z dojazdem do drogi głównej, dotarciem do pracy, szkoły czy zwyczajnie po zakupy. Spora część drogi jest niżej niż pola i wiatr zawiewa drogę, a silne opady śniegu jeszcze to potęgują. Mieszkaniec Grabowa mówi, że codziennością stało się tam odkopywanie i wyciąganie uwięzionych w zaspach ludzi.
 
– Najgorzej sytuacja wyglądała po silnych opadach śniegu i wietrze w sobotę wieczorem – mówi pan Hubert. – W ciągu kilku godzin na całym dwukilometrowym odcinku drogi zalegała metrowej grubości warstwa śniegu. Mieszkańcy wracający z pracy musieli zostawić samochody przy drodze głównej. W niedzielę mieszkańcy dosłownie przebijali się przez zaspy, wytyczając ścieżki do sąsiadów. Droga była całkowicie nieprzejezdna, dojazd samochodem, nawet terenowym, był niemożliwy. Pług też nie mógł przebić się przez zaspy.
 
– Z pomocą przyszedł członek rady sołeckiej Paweł Janoch, który swoim dużym ciągnikiem z pługiem przetarł całą drogę – podkreśla Hubert Lis. – Robił to zupełnie za darmo i dużo lepiej niż pługi służby drogowej, które podnosiły zbierak do śniegu wysoko tworząc głębokie koleiny, na których zawieszały się wszystkie auta osobowe. Pługi służby drogowej zwykle zakręcały na pętli autobusowej spychając na wjazd do wsi wał śniegu. Natomiast pan Janoch odśnieżył cały odcinek wraz z drogami wewnątrz wsi. Dopiero w niedzielę po południu pojawił się ciężki sprzęt wysłany przez władze gminy, który poszerzył dzieło Pawła Janocha i uczynił całą drogę, łącznie z odcinkami we wsi, przejezdną.