Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grudziądzanie bawią się na Woodstocku

Łukasz Szalkowski
Łukasz Szalkowski
Łukasz Szalkowski
LUDZIE. - Woodstock to niezapomniany klimat, świetna muzyka i ciekawe warsztaty. Nie na darmo mówi się, że to najpiękniejszy festiwal świata - mówią Karol Kamiński, uczeń "Rolnika" i Dawid Krzemiński z "Gastronomika".

Karol i Dawid znaleźli się wśród kilkuset grudziądzan, którzy bawią się na polach w Kostrzynie nad Odrą na XVIII Przystanku Woodstock. Festiwal co roku przyciąga setki tysięcy ludzi, którzy biorą udział w spotkaniach z niezwykłymi ludźmi, koncertach i warsztatach.Najpiękniejszy festiwal świata? Uczestnicy nie pozostawiają złudzeńGrudziądzanie są w Kostrzynie już od środy. - To już drugi Woodstock, na którym jestem. Co wyróżnia ten festiwal? To, że jest darmowy, a grają na nim świetne zespoły z czołówki swoich gatunków - mówi Karol - Takiego klimatu jak tu, nie ma nigdzie na świecie. Przekonali się o tym artyści, którzy już gościli na Woodstockowej scenie. Byli zachwyceni niesamowitą publicznością, która tworzy piękną scenerię i świetnie się zachowuje. Impreza ma taką moc, że wyjeżdżając z festiwalowego miasteczka już nie można doczekać się następnej edycji.Piękną tradycję Jurek Owsiak rozpoczął i rozwija od 1995 roku. Wtedy, w Czymanowie odbyła się pierwsza edycja Woodstocku. Od tego czasu dwukrotnie zmieniało się miejsce zabawy, by ostatecznie "zadomowić się" w Kostrzynie nad Odrą. Ideą Przystanku jest zjednoczenie ludzi kochających muzykę i podziękowanie za pomoc Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy podczas styczniowego finału.- Bez Jurka Owsiaka festiwal nie byłby taki sam. To wyjątkowy człowiek. On zabawia publiczność w przerwach pomiędzy koncertami i "ogarnia" całą organizację. Jego spontaniczne zachowania i przemówienia prosto z serca dają niesamowite wrażenia - opowiadają Karol i Dawid.Grudziądzanie na Woodstocku jak rodzinaTradycją Przystanku jest już to, że na polu namiotowym tworzą się "obozy", w których w jednej grupie rozbijają się mieszkańcy danego miasta czy regionu. Nie inaczej jest z Grudziądzem. - Dzięki temu czuję się bezpieczniej, bo wokół są znajomi. Jest to też świetna okazja, by poznać innych ludzi z naszego miasta - przyznaje Dawid Krzemiński.Ostatnio internet obiegło zdjęcie przedstawiające samochód stojący na polu namiotowym... bez przednich kół. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że obklejono go kolorowymi naklejkami, a na jego drzwiach widnieje spory napis: "Grudziądz".Jak każda duża inicjatywa, tak i Woodstock ma swoich przeciwników. Według nich na festiwalu szerzy się złodziejstwo, wandalizm i agresja. - Niestety takie sytuacje się zdarzają, jak na wszystkich festiwalach. Osobiście bezpieczeństwo oceniam bardzo wysoko. Są Pokojowe Patrole, ochrona i nawet posterunek policji. Wiadomo, że wśród ponad pół miliona ludzi, którzy co roku bawią się na festiwalu, zawsze znajdzie się parę przypadków patologii. Ale to raczej pojedyncze zdarzenie, bo mnie ani moich znajomych na Woodstocku nigdy nic złego nie spotkało - mówią dwaj grudziądzanie."Tu trzeba mieć plan"Podczas Woodstocku dzieje się bardzo dużo, a nie sposób być wszędzie. - Harmonogram imprez ukazał się w internecie już dużo wcześniej. Tu trzeba mieć plan, więc przestudiowaliśmy dokładnie każde wydarzenie na tegorocznym Przystanku i ustaliliśmy gdzie i kiedy chcemy być. Na pewno wybiorę się na koncert Sabatonu, Luxtorpedy i Ministry. Planuję też "zahaczyć" o Elektryczne Gitary, Damiana Marleya i spotkanie z Kapitanem Wroną - mówił przed wyjazdem Karol Kamiński.Nie da się wymienić wszystkich atrakcji, które czekały na uczestników festiwalu. Przez cztery dni odbyły się setki warsztatów w Akademii Sztuk Przepięknych, koncertów na trzech scenach, pokazów filmów i występów kabaretów. Jedno jest pewne - każdy znajdzie coś dla siebie.Sporą trudnością jest sama podróż do Kostrzyna. Choć na czas Woodstocku uruchamiane są specjalne połączenia kolejowe i autobusowe, to i tak tłok jest tam bardzo duży. - Na szczęście od ubiegłego roku na terenie festiwalu działa sklep jednej z dużych sieci, więc nie trzeba brać ze sobą jedzenia i wielu innych rzeczy - cieszą się Dawid i Karol Festiwal kończy się dziś. Przed uczestnikami jeszcze sporo atrakcji, a jutro podróż do Grudziądza. - Będzie nam brakowało tej zabawy i niesamowitego klimatu. Zacznie się odliczanie do kolejnego festiwalu, który dopiero za rok - mówią grudziądzanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto