Służba nie drużba. Nawet podczas piątkowej uroczystości z okazji swojego święta, strażacy musieli wyjeżdżać na akcję. Rozległ się alarm i po chwili z garażu wyjechał wóz.Wcześniej jednak zdążono nagrodzić i uhonorować zasłużonych ochotników, gości oraz strażaków-zawodowców.Pierwszy wyróżnienie odebrał Stanisław Marszałek, który otrzymał Medal honorowy im. Bolesława Chomicza, za pracę i zasługi dla rozwoju Ochotniczej Straży Pożarnej. - Cieszę się z tego wyróżnienia - mówił szef OSP w Szembruku, który pożary gasi od 53 lat. - Pamiętam czasy jak do ognia jeździliśmy w konie z motopompą.W uroczystości brali udział także emerytowani pracownicy straży pożarnej w Grudziądzu. - Było tych pożarów wiele. W latach 60-tych klejownia w Stomilu. W 1980 szpital psychiatryczny w Grupie - wspominał Gerard Mroczyński, dawny strażak i kadrowiec w grudziądzkiej jednostce. - To były wielkie tragedie, które odbijały się na nas. Dlatego my strażacy zawsze musieliśmy być blisko Boga. Żeby to wytrzymać psychicznie. Żeby móc dalej ratować ludzi.Podczas uroczystości wyróżniono także mieszkańca Kitnowa, który na początku kwietnia wyciągnął wraz z ojcem z przerębla topiącego się sąsiada.- Minęło trochę czasu od tego zdarzenia i zdążyłem już wrócić do codziennych spraw - mówił bohater Krzysztof Kwiryng. - Nie spodziewałem się, że jeszcze zostanę wyróżniony na takiej uroczystości.W święto awansowano także około 20 grudziądzkich strażaków.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?