MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Grypa sieje spustoszenie w banku krwi

Matylda Witkowska
Jolanta Korbicka niepokoi się, patrząc na puste półki lodówki w magazynie centrum krwiodawstwa
Jolanta Korbicka niepokoi się, patrząc na puste półki lodówki w magazynie centrum krwiodawstwa
Jedna torebka koncentratu z krwi grupy B Rh minus, samotnie wisząca w ogromnej lodówce magazynu Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi, budzi lęk na twarzy Jolanty Korbickiej z sekcji organizacji ...

Jedna torebka koncentratu z krwi grupy B Rh minus, samotnie wisząca w ogromnej lodówce magazynu Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi, budzi lęk na twarzy Jolanty Korbickiej z sekcji organizacji krwiodawstwa. Ta dyplomowana pielęgniarka otwiera drzwi do lodówek z kolejnymi grupami krwi, pokazując tylko puste półki. - Wszystkie lodówki powinny być pełne, a połowa jest pusta - tłumaczy.

Problem jest także z innymi grupami o ujemnym współczynniku Rh. Koncentratu krwinek czerwonych z grupy A było wczoraj zaledwie pięć jednostek, pozostałych grup - po kilkanaście. By pomóc pacjentowi, trzeba przetoczyć co najmniej dwie takie porcje. Choć ujemny współczynnik Rh ma zaledwie 15 procent populacji, nawet dla nich zapasy nie wystarczą. - Jeżeli zdarzy się nagły, poważny wypadek, krwi może zabraknąć - alarmuje dr Michał Zamolski, kierownik Działu Dawców RCKiK.

Styczeń jest miesiącem, gdy problemów z krwią raczej nie ma - wypadków jest stosunkowo mało, studenci są na miejscu, starsi krwiodawcy rzadziej biorą urlopy. W tym roku jest inaczej. By zaspokoić potrzeby wszystkich szpitali, do stacji krwiodawstwa powinno zgłaszać się około 250 dawców dziennie, zostawiając po 450 ml krwi, czyli jedną jednostkę. Tymczasem wczoraj na dwie godziny przed zamknięciem krew pobrano zaledwie od 128 dawców. Taka sytuacja powtarza się od kilku tygodni. Od początku roku przychodzi po 13o, góra 150 osób. Na dodatek krew niezbyt dobrze znosi przechowywanie. Podstawowy preparat, czyli koncentrat krwinek czerwonych, można przechowywać maksymalnie 42 dni w temperaturze lodówkowej. - Nie ma innej możliwości, w takiej sytuacji krwi musi zabraknąć - tłumaczy Korbicka.

Zdaniem specjalistów, wszystkiemu winna jest panująca w Łodzi grypa. - Trwa okres dużej zachorowalności - tłumaczy dr Michał Zamolski. - Tymczasem, jeśli ktoś brał lekarstwa, nie może oddawać krwi. Witaminy nie mają znaczenia, ale jeśli ktoś leczył grypę ferveksem albo brał antybiotyk, musi odczekać co najmniej dwa tygodnie - dodaje.

W najbliższych dniach nie ma co liczyć na poprawę. Sytuację pogarszają jeszcze ferie szkolne. - Na dwa tygodnie odpadają nam akcje wyjazdowe w szkołach, które przyciągają wielu młodych ludzi - tłumaczy Jolanta Korbicka.

Także zestresowani sesją studenci nie mają głowy do oddawania krwi. W poczekalni centrum nie ma właściwie młodych ludzi. Większość oddających to kuzyni lub przyjaciele kogoś, kto potrzebuje pomocy. Ich krew trafia do konkretnej osoby. - Wiele razy widziałam apele o oddawanie krwi, ale nigdy to do mnie nie przemawiało - mówi pani Maria, która na emeryturze postanowiła oddać krew po raz pierwszy - dla rodziny. Brak krwi nie uderzył jednak w szpitale, które pracują normalnie.

- Każda informacja o braku krwi budzi niepokój, bo nie zdarzyło się jeszcze, by było jej za dużo - przyznaje prof. Przemysław Oszukowski, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. - Jednak dopóki od moich ordynatorów nie otrzymam sygnału, że operacje są przekładane z powodu braku krwi, nie ma takiego problemu - dodaje.

Uspokaja też Adriana Sikora, rzeczniczka szpitala im. Kopernika. - Krwi brakuje zazwyczaj latem, gdy zdarza się więcej wypadków. Na szczęście nie pamiętam, by któryś pacjent umarł, bo zabrakło dla niego krwi do przetoczenia - dodaje.

Tymczasem centrum krwiodawstwa wystosowało apel do mediów o poszukiwanie krwiodawców. - Najtrudniej się przełamać i przyjść po raz pierwszy - tłumaczy Jolanta Korbicka. - Boją się i mężczyźni, i kobiety. Widzimy to po ich spiętych twarzach. Na szczęście po oddaniu krwi wszyscy przyznają, że strach ma tylko wielkie oczy - mówi.

Jednak kto raz się przełamie, odwiedza regularnie centrum. - Nie odbieram wolnego dnia, nie korzystam z bezpłatnych przejazdów - mówi Agnieszka Bartoszek, która jest dawcą od 10 lat. - Oddaję krew tylko po to, by pomóc innym - mówi.

Wskazówki dla krwiodawców
Gdzie i kiedy oddać

RCKiK w Łodzi, ul. Franciszkańska 17/25
• czynne pon., śr., pt. 7.30 -14.30, wt., czw. 7.30-17.30, sob. 7.30-13.30
- oddawanie krwi trwa zaledwie 8 minut
- mężczyźni mogą być dawcami 6 razy w roku, kobiety - 4 razy

wymagania
- wiek 18-65 lat
- obywatelstwo RP
- dowód osobisty
- trzeba zgłosić się po lekkim śniadaniu

wybrane przeciwwskazania
- waga poniżej 50 kg
- miesiączka
- 6 miesięcy po zabiegach operacyjnych, po porodzie i tatuażu
- przebyte choroby zakaźne
- 5 dni po zażyciu aspiryny

co w zamian
- zwolnienie z pracy na jeden dzień
- posiłek regeneracyjny (osiem czekolad, wafle)
- szczegółowe badania lekarskie

od 7 lat
Wideo

Odszedł Janusz Rewiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto