Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzędzice. Wielki konflikt o zgniłki

Redakcja
Emilia Chanczewska
Mieszkańcom przeszkadza, że jedna z sąsiadek składuje na swojej posesji psujące się owoce i warzywa. Ta zaś żali się, że jest przez nich wyzywana i że została z mężem pobita.

Mrozy w ostatnich dniach tylko po części rozwiązały problem mieszkańców podstargardzkich Grzędzic.- Mieszkająca naprzeciwko przystanku kobieta zwozi na podwórko różne dziwne rzeczy, owoce, warzywa, które się psują i strasznie śmierdzą, legnie się robactwo - mówi mieszkanka Grzędzic. - Najgorzej jest ciepłą porą. Smród jest straszny, nie można na przystanku wystać.Byliśmy w Grzędzicach i rzeczywiście, na terenie wskazanej posesji jest zbiorowisko skrzynek i kartonów.- Dwa razy w tygodniu przywożę z hurtowni w Kobylance owoce i warzywa dla gęsi i kur - nie ukrywa Elżbieta Matusiak z Grzędzic. - Mandarynki, jabłka, arbuzy, grejpfruty, marchewkę, kapustę, sałatę, kalafiory, pomidory. Dostaję je za darmo.Pani Elżbieta hoduje 33 gęsi i około 50 kur i to dla nich są te nie pierwszej świeżości dary z hurtowni.- Muszą jeść zielone - wyjaśnia Elżbieta Matusiak. - Od razu wszystko zjadają, a co nie zjedzą, to mąż w ogrodzie przyora.Na posesji jest też sześć psów i dwa koty. Całego dobytku od niedawna strzegą oczy aż sześciu kamer.- Będą jeszcze dwie - mówi pani Elżbieta. - Założyliśmy monitoring, bo ja się boję. Młodzież nas atakuje, rzuca kamienie i petardy. Wyzywa mnie od jehówek, bo jestem świadkiem Jehowy. Pobili nas tak, że ja miałam lewą rękę w gipsie, a mąż miał szytą twarz. Sprawa jest w prokuraturze.Sąsiedzi przedstawiają swoją wersję zdarzeń.- W Nowy Rok na dzieci strzelające petardami psikała gazem - opowiadają. - Rzuca w samochody kamieniami, butelkami.- Wpadłam w szok! - odpowiada na to kobieta.Sąsiedzi żalą się, że zgłaszali sprawę do gminy, do sanepidu, na policję, ale nikt nie potrafi z tym nic zrobić.Szef sanepidu wyjaśnia, gdzie należy się kierować.- To nie leży w zakresie naszych kompetencji - mówi Jacek Paczewski, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Stargardzie. - Ta pani jest u siebie i ma prawo robić różne rzeczy, ale w tym wypadku ewidentnie powinni zadziałać pracownicy, zajmujący się ochroną środowiska w urzędzie gminy. I to właśnie tam należy skierować skargę.Mieszkańcy twierdzą, że do tej pory skargi były nieskuteczne.- Jak przyjeżdża jakaś kontrola, to dziwnym trafem akurat ma czysto, jakby ktoś ją powiadamiał - mówią. - Chwali się, że ma chody w gminie. Tam powiedzieli, że to jej posesja, a policja mówi, żeby ją omijać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto