Grzegorz Napieralski w Stargardzie: Lubię oglądać Kiepskich

Spotkał się z włodarzami Stargardu, szefostwem Agrofirmy Witkowo, dziennikarzami i mieszkańcami miasta.Jak mówił na konferencji prasowej, powody jego wizyty są trzy: zainteresowanie rolnictwem, z naciskiem na rolniczą spółdzielczość, chęć do uczynienia z naszego województwa "drugiego Singapuru", a także przygotowanie do wyborów samorządowych.Poseł Napieralski nie mógł wyjść z zachwytu nad świetnością Spółdzielczej Agrofirmy Witkowo, której wyroby podobno poszukiwane są nawet w Warszawie.- Prezes Ilnicki zbudował perełkę, wzorcowe miejsce, niesamowite przedsięwzięcie gospodarcze i społeczne, które daje pracować i żyć ponad 1400 osobom - mówił poseł na Sejm RP Grzegorz Napieralski. - Kuriozum jest to, że jako spółdzielnia Agrofirma nie może kupić ziemi od państwa, stanąć do przetargu. To jest próba zniszczenia spółdzielczosci, tej rolniczej, mleczarskiej i mieszkaniowej, podobnie jak kiedyś PGR-ów. My jesteśmy zwolennikami wzmocnienia spółdzielczości. Złożę zapytanie do biura legislacyjnego w sejmie, postaramy się powalczyć. Jak pojawi się zagrożenie dla tej firmy, będę jej bronić.Poseł mówił, że wyroby Agrofirmy powinny być szerzej reklamowane, np. na zasadzie lokowania produktu w serialach.- Skoro w "M jak Miłość" jedzą kabanosy jakiejś firmy, to dlaczego nie mogą jeść kiełbasy z Witkowa w "Ojcu Mateuszu"? - zapytywał.- Byle nie w "Kiepskich"! - dodał były poseł na Sejm RP z SLD, Stanisław Kopeć.- Ja lubię ten serial - mówił o "Kiepskich" G. Napieralski.Grzegorz Napieralski zapowiedział, że w połowie maja jeden dzień z dwudniowego, wyjazdowego posiedzenia, sejmowa komisja innowacyjności i nowoczesnych technologii w województwie zachodniopomorskim, spędzi w Stargardzie.