Teresa Lipowska, młodszej publiczności znana głównie z roli Barbary Mostowiak w serialu „M jak Miłość", u Jana Rybkowskiego zagrała między innymi w „Rodzinie Połanieckich", „Wniebowstąpieniu" i „Spóźnionych przechodniach" - ten film widzowie mieli okazję obejrzeć po spotkaniu z aktorką. W Ostrowcu dziękowała szczególnie młodzieży, która licznie zjawiła się na spotkaniu. Wyraźnie zaskoczona frekwencją, opowiadała o latach spędzonych na deskach teatru i przed kamerami.CIEPŁY I MIŁY CZŁOWIEK- Jana Rybkowskiego zapamiętałam jako ciepłego i miłego człowieka. Nie miałam szczęścia robić z nim zbyt wielu filmów, ale zaprzyjaźniliśmy się przy „Rodzinie Połanieckich" - mówi Teresa Lipowska. - Najsympatyczniejsze wspomnienie mam z pracą nad filmem telewizyjnym „Wizyta u królów", w którym oprowadzaliśmy widzów po Wawelu. Grałam matkę, której zgubił się synek i ja go w tych korytarzach wawelskich szukałam. Spędziliśmy wtedy dwa tygodnie w Krakowie, mieliśmy czas rozmawiać wieczorami przy herbatce i malutkim winku. Byłam wtedy bardzo młoda, wprowadzał mnie w zaczarowany świat filmu i zawodu aktorskiego.Teresa Lipowska zagrała w wielu serialach – miedzy innymi pierwszej tego typu produkcji w Polsce „Barbara i Jan". Nie chce być jednak nazywana „królową polskich seriali" i ten tytuł oddaje Ilonie Łepkowskiej. W Ostrowcu zdradziła, że rolę w „M jak Miłość" dostała przypadkiem. Opowiadała o specyfice pracy na planie, swojej serialowej rodzinie, a szczególnie wnuczku, z którym jest bardzo zżyta. Zaznaczyła jednak, że nawet po 12 latach wcielania się w rolę seniorki rodu, nie przejęła cech Barbary Mostowiak.NOWA ROLA- Rola to jedno, a życie to drugie - mówi. - Gdy wchodzę na plan, jestem tą osobą, którą gram, ale to nie ma nic wspólnego z życiem prywatnym. Przychodzę do domu i jestem sobą. Na tym polega rzetelne aktorstwo, bo nie mówię, że jestem dobrą, ale na pewno profesjonalną aktorką.Aktorka zaprosiła ostrowczan na swoje najnowsze przedstawienie „Furie" w Teatrze Komedia w Warszawie. Wciela się w nim w jedną z trzech sióstr byłą funkcjonariuszkę Urzędu Bezpieczeństwa.- To rola napisana dla mnie, coś zupełnie innego od dotychczasowych przedsięwzięć - opowiada. - Tu nie jestem miła i ciepła i właśnie dlatego jest to interesujące. Mogę się sprawdzić, czy po tylu latach umiem zagrać coś innego.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?