Harcerzom podoba się harcówka w schronie

Magistrat w takiej decyzji widzi podwójną korzyść.

- Sam kiedyś byłem harcerzem i wiem, że brakuje im miejsc, gdzie mogliby się spotykać. Przekazanie w użytkowanie harcerzom schronów tę sprawę rozwiąże - mówi Sławomir Witkowski, szef biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Urzędzie Miasta. - Druga korzyść to znalezienie dla tych pomieszczeń gospodarza. Schrony stały puste, zaniedbane. Teraz będą przeżywać drugą młodość, a harcerzom, którzy je oglądali, bardzo się spodobały.

Pierwszy schron, który przechodzi do "cywila", trafi w ręce VII Dębowej Drużyny. - Ich dotychczasowy lokal był regularnie zalewany. Teraz będą mieć znacznie lepsze warunki. - Decyzja Urzędu Miasta naprawdę nas cieszy. My tymi pomieszczeniami potrafimy się za-opiekować - zapewnia Łukasz Więcek, komendant hufca. - Poza tym spotkanie harcerzy w takich niecodziennych warunkach będzie mieć również swój urok. To dobre miejsce na harcówkę.

W Radomsku jest sześć schronów, które powstały w latach 50. na potrzeby obrony cywilnej. Z niektórych mieszkańcy bloków zrobili sobie komórki na ziemniaki.

W ręce radomszczańskich harcerzy trafił na razie ten znajdujący się pod blokiem przy ulicy Wyszyńskiego. Pomieszczeń jest tam sporo, choć trzeba je nieco odświeżyć. Użytkownicy będą mieć bieżącą wodę i łazienki. Jest też kilkanaście prycz. Lekkiej poprawy wymaga instalacja elektryczna. Gdyby harcerze musieli się szybko ewakuować, mogą to zrobić wyjściem bezpieczeństwa, które prowadzi na podwórko obok bloku.

- Ten schron jest najlepiej wyposażony. Pozostałe są w nieco gorszym stanie. Zanim trafią do harcerzy, jeśli znajdą się drużyny chętne do ich użytkowania, trzeba rozwiązać tam parę problemów. Zdarza się np., że do niektórych podchodzi woda - mówi Witkowski. - Nie ma natomiast obaw o to, że głośne zachowania harcerzy będzie przeszkadzać lokatorom. Do schronu prowadzą podwójne metalowe drzwi z gumową uszczelką. W umowie z harcerzami mamy także zastrzeżone, że w razie potrzeby zwolnią schron w ciągu 24 godzin.