Historia baletem malowana. "I przejdą deszcze" w Teatrze Wielkim

Premiera baletu "I przejdą deszcze" miała miejsce 27 marca 2011 roku. Jak sam dumny z siebie K. Pastor powiedział - "w końcu miał okazję stworzyć nie adaptację zagranicznej sztuki, ale mógł przedstawić historię Polski za pomocy tak subtelnej formy sztuki jaką jest balet". Inspirująca go muzyka H.M. Góreckiego według jego odczuć wspaniale komponowała się z widowiskiem taneczny, w czym miał rzeczywiście rację.

W balecie nie ma co doszukiwać się spójnej historii, głównego bohatera, jego losów i finału akcji, ponieważ spektakl jest afabularny. Intencją było przedstawienie historii młodych ludzi, którzy żyli w czasach powstania warszawskiego, którzy zakochiwali się, pobierali i zakładali rodziny, a nie tylko zajmowali się sprawami ojczyzny. Nacisk został położony na emocje, a nie akcję. Na wyróżnienie i wielkie brawa zasługuje scena tańca zakochanej w sobie pary. Przepiękne ruchy, subtelny taniec i obraz miłosnej sielanki, który ma swój koniec w płomieniach ognia, kiedy umiera ukochana.

Imprezy dziś, jutro i w weekend. Sprawdź, co się dzieje w stolicy!

Oprócz samego tańca ocenie podlega również np. scenografia, jednak w tym wypadku postawiono przede wszystkim na taniec i nie było dekoracji. Ograniczono się do gry światła i skromnych, subtelnych strojów. Symboliczne były ubiory tancerzy, którzy wyglądali jak przeciętni młodzi ludzie, tacy, których można spotkań na ulicy. Spódniczki, kamizelki, koszule - "dzięki temu widz ma możliwość identyfikacji z przedstawianymi postaciami i może głębiej przeżyć emocje przekazywane tańcem".

Całe widowisko stanowi metaforę przeżyć młodych powstańców warszawskich. Warto pójść na ten balet, by spróbować poznać nie historyczne fakty, znane już wszystkim, ale ludzkie przeżycia.

O widowisku na stronie Teatru Wielkiego - "I przejdą deszcze".

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!