Tempo zmian na Woli najlepiej oddaje przykład biurowca Ilmet (103 metry wysokości). Otwarty w 1997 roku już jest "za stary" jak na swoje czasy. Wyburzenie planowane jest od przeszło dekady. Pierwszy projekt pokazano w 2012 roku. Entuzjazm wstrzymał światowy kryzys finansowy, ale rok temu do tematu powrócono. W zamian za Ilmeta stanąć ma 188-metrowy Warsaw One. W lipcu ubiegłego roku zaczęły się już pierwsze przygotowania do rozbiórki.
W Warszawie takich biurowców sprzed dwudziestu lat jest sporo. Od dawna pozostaje pytanie, co z nimi zrobić? Wielkie korporacje wybierają lśniące nowością wieże, co powoduje że stare przestrzenie np. w „Mordorze” pustoszeją. Pewien pomysł na rozwiązanie problemu proponuje Syrena Real Estate. Deweloper zdecydował się na spore odświeżenie biurowca Aktyn na rogu Chmielnej i Twardej.
Postmodernistyczny budynek powstał w 1996 roku, czyli jest niemal „rówieśnikiem” Ilmetu. Zaprojektował go duet Miljenko Dumenčić (nota bene projektant Ilmetu) i Krzysztof Kamiński. Siedem pięter, z czego parter zajmowały usługi. W momencie otwarcia był na skroś nowoczesny. Przygotowano go dla potrzeb jednego z banków, jednak z czasem – podobnie jak inne biurowce z lat 90. - nieco odszedł w zapomnienie. Nawet mimo „odświeżenia” w roku 2012. Obecny generalny remont zaczął się w połowie ubiegłego roku.
Jak Aktyn stał się HOP-em?
Swój pomysł na Aktyna, który zmienił nazwę na HOP, zaproponowała architekt Anna Łoskiewicz z Łoskiewicz Studio, znana wcześniej z nagradzanej w Polsce i za granicą pracowni Beza Projekt. Zarówno bryła budynku, jak i charakterystyczna fasada z geometrycznymi wzorami pozostały bez zmian. Postmodernistyczny wygląd, według inwestora, cały czas się broni.
Spore zmiany przeszło natomiast wnętrze. Centralnym punktem lobby są spektakularne schody oraz wyeksponowana recepcja. Na parterze zastosowano kamień i lastryko, a także ciemne, miedziane kolory. To przestrzeń, z punktami usługowymi, dostępna dla wszystkich. Otworzyła się tam już włoska restauracja Lupo Pasta Fresca.
Powyżej znajdują się biura, jak podaje deweloper „od dużej strefy coworkingowej o powierzchni 1.000 mkw. po zaciszne i spokojne pomieszczenia, sprzyjające skupieniu czy organizacji biznesowego spotkania”. Co ciekawe, na ostatnim piętrze znalazło się mieszkanie, które zostanie przeznaczone na przestrzeń artystyczną zarządzaną we współpracy z instytucjami kultury. Wyremontowano również plac przed budynkiem, gdzie znalazła się nowa zieleń, łąka kwietnia i domki dla ptaków oraz owadów.
Za przebudowę odpowiadała Grupa Reesco. Po zmianach HOP dostał prestiżowy certyfikat BREEAM na poziomie „Excellent”. Wynajęto też 93 proc. biur.
- _Przemiana biurowców pochodzących z ostatniej dekady XX wieku to trend, który odkrywa potencjał tkwiący w postmodernistycznych budynkach i na nowo definiuje współczesną biurową rzeczywistość. Chcemy stać się jego liderem, a HOP jest naszą pierwszą, flagową realizacją. Przed modernizacją był niezauważalnym budynkiem z czasów transformacji, de facto zniknął. Mógłby zostać wyburzony tak, jak wiele innych tego rodzaju obiektów, my jednak postanowiliśmy przywrócić go do życia, poprzez podkreślenie jego postmodernistycznej architektury i dostosowanie do wymagań postpandemicznego trybu pracy _– mówi Witold Zatoński, partner zarządzający w Syrena Real Estate.
Jak zapowiada Zatoński to tylko początek zmian biurowców z lat 90. W najbliższym czasie firma chce zabrać się za kompleks Marynarska Business Park. Czy to szansa na nowe otwarcie w „Mordorze”?
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?