Huta Królewska w styczniu stanie się oficjalnie oddziałem ArcelorMittal Poland i przestanie płacić podatki w Chorzowie

Huta Królewska ma zostać oficjalnie włączona w struktury koncernu ArcelorMittal, który jest stuprocentowym akcjonariuszem firmy. Już od stycznia przyszłego roku chorzowski zakład będzie więc oddziałem firmy, która jest potentatem na światowym rynku stali. Stracić może na tym miasto.

Wprawdzie o planach utworzenia z Huty Królewskiej oddziału ArcelorMittal Poland wiadomo od niedawna, jednak zdaniem władz zakładu niczego to nie zmienia. - My już jesteśmy częścią ArcelorMittal Poland, ponieważ ta firma jest w stu procentach akcjonariuszem huty - mówi Marian Banach, prezes zarządu Huty Królewskiej. - Teraz staniemy się jej oddziałem, ale nazwa Huta Królewska pozostanie. Będziemy jednak funkcjonować już jako ArcelorMittal Poland - Huta Królewska - dodaje.

Władze huty zapewniają, że na tych zmianach nie ucierpią pracownicy. W pierwszym półroczu po zmianach będą wprawdzie mieć umowy, na tych samych warunkach co teraz, ale później... - Będą wynagradzani jak pracownicy katowickiej firmy. A oni mają korzystniejsze warunki - wyjaśnia Banach, który od stycznia nie będzie już pełnił swojej dotychczasowej funkcji. - Po dymisji zarządu zostanę dyrektorem oddziału - dodaje.

Obie strony zapewniają, że na tych zmianach huta nic nie starci. - Włączenie Huty Królewskiej do ArcelorMittal Poland wiąże się z korzyściami dla spółki, a przede wszystkim dla jej pracowników - mówi Andrzej Krzyształowski, rzecznik prasowy firmy. - Od stycznia 2009 roku Huta Królewska stanie się częścią globalnej grupy ArcelorMittal, z dostępem do tańszych, bo negocjowanych na poziomie grupy, rynków zaopatrzenia w surowce oraz do dobrze zorganizowanej światowej sieci sprzedaży wyrobów gotowych. Stając się częścią grupy zwiększone zostanie również bezpieczeństwo w działalności biznesowej oraz socjalnej dla załogi. Załogi, która zgodnie z gwarancjami w całości przejęta zostanie przez ArcelorMittal Poland - zapewnia.

Są jednak inne obawy. Może bowiem okazać się, że huta, która funkcjonuje przecież od 1798 roku straci swoją markę i indywidualność. - Najgorzej uzależnić się od kogoś z zewnątrz - emocjonuje się Tomasz Burdyk, chorzowianin, który przepracował w hucie dziesięć lat. - Ta huta ma swoją dobrą markę, na którą pracowała ponad dwieście lat. Po co godzono się na to, by została tylko oddziałem? - zastanawia się.

- Nie możemy i nie stracimy swojej tożsamości - ripostuje Marian Banach. - Działamy w niszowych branżach, jesteśmy na przykład jedynym w kraju producentem akcesoriów kolejowych. To my, również jako jedyni, realizujemy zamówienia, których inni obawiają się podjąć, bo trzeba je wykonać szybko, jak chociażby eksport do Ghany. Znają nas, dlatego nasz zakład bez wątpienia pozostanie Hutą Królewską - przekonuje.

Okazuje się jednak, że zmiany w funkcjonowaniu chorzowskiej spółki mogą okazać się niekorzystne dla miasta. - Do budżetu po prostu przestaną płynąć pieniądze - mówi Marcin Michalik, chorzowski radny. - Osoby prawne, a taką jest huta, płacą podatki, z których część zasila budżet miasta. Teraz kiedy huta stanie się oddziałem podatki będą płacone tam, gdzie jest centrala ArcelorMittal Poland, czyli w Katowicach. To dla naszego miasta duża strata - uważa. Dodajmy, że Huta Królewska obecnie ma trzy wydziały: dwie walcownie i wydział produkcji akcesoriów kolejowych. Produkuje między innymi szyny dla górnictwa.